Pomysł połączenia biologii, chemii, fizyki i geografii budzi kontrowersje. Nie wszystkim podoba się, by rozpoczynające się w czwartej klasie szkoły podstawowej nauczanie przyrody było kontynuowane także w co najmniej piątej i szóstej klasie (tak było przed reformą oświaty przeprowadzoną przez PiS), a być może także i w kolejnych latach. Obecnie przeciwko tej zmianie zaprotestowali geografowie.
„Planowane połączenie przedmiotów: geografii, biologii, chemii i fizyki w jeden przedmiot pod nazwą »przyroda« uważamy za całkowicie chybiony. Niesie ogromne ryzyko niepełnowartościowego wykształcenia młodego pokolenia i może pozbawić go umiejętności reagowania na problemy współczesnego świata” – twierdzi prof. Urszula Myga-Piątek, przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Geograficznego w wydanym przez tę organizację stanowisku.