Aktualizacja: 07.11.2024 17:13 Publikacja: 07.10.2024 04:20
Pomysł połączenia biologii, chemii, fizyki i geografii budzi kontrowersje
Foto: AdobeStock
Pomysł połączenia biologii, chemii, fizyki i geografii budzi kontrowersje. Nie wszystkim podoba się, by rozpoczynające się w czwartej klasie szkoły podstawowej nauczanie przyrody było kontynuowane także w co najmniej piątej i szóstej klasie (tak było przed reformą oświaty przeprowadzoną przez PiS), a być może także i w kolejnych latach. Obecnie przeciwko tej zmianie zaprotestowali geografowie.
„Planowane połączenie przedmiotów: geografii, biologii, chemii i fizyki w jeden przedmiot pod nazwą »przyroda« uważamy za całkowicie chybiony. Niesie ogromne ryzyko niepełnowartościowego wykształcenia młodego pokolenia i może pozbawić go umiejętności reagowania na problemy współczesnego świata” – twierdzi prof. Urszula Myga-Piątek, przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Geograficznego w wydanym przez tę organizację stanowisku.
Zawsze w szkole z tyłu głowy jest zaszyta obawa, że mogą nas na czymś złapać, zarzucić niedopełnienie procedur. Dlatego na wszelki wypadek robi się tak, by nie było się do czego przyczepić – mówi dr Iga Kazimierczyk, prezeska fundacji „Przestrzeń dla Edukacji”, jedna z liderek „Wolnej szkoły”.
Eksperci od handlu wskazują, że coraz popularniejszy wśród konsumentów w Polsce staje się trend kupowania z odroczonymi płatnościami.
Po roku rządów koalicji 15 października trudno powiedzieć, że zrobiliśmy duży krok w kierunku unowocześnienia szkoły. To raczej kosmetyka.
Oczekujemy spokojnej, jasnej, klarownej wizji tego, kim ma być nauczyciel za pięć lat, ile ma zarabiać, jakie mają być jego kompetencje. Chcielibyśmy zobaczyć mapę dojścia do pewnych rozwiązań – mówi Dariusz Martynowicz, polonista, Nauczyciel Roku 2021.
Pracując nad reformą edukacji, wzorujemy się na takich krajach jak Irlandia, Australia, Wielka Brytania czy Singapur. Obecnie szkoła fińska nie jest już najlepszym wzorcem – mówi dr Tomasz Gajderowicz, wicedyrektor Instytutu Badań Edukacyjnych.
Mobilna Sieć T-Mobile w Polsce w 2024 roku została uznana za najlepszą pod względem prędkości i niezawodności przez międzynarodową firmę Ookla.
Nauczyciele poruszeni informacją o przywróceniu do szkół przyrody. Obawiają się, że na skutek tej reformy część osób straci pracę.
W 2023 roku w Polsce powstało prawie 400 tysięcy nowych firm, a rynek przedsiębiorstw liczy już blisko 2,5 miliona aktywnych biznesów. Jak właściciele firm ubezpieczają swój biznes w obliczu coraz większych wyzwań gospodarczych i klimatycznych
Inaczej, niż przewidywano, to na Donalda Trumpa zagłosowali tak wyborcy centrowi, jak i Latynosi. Partia Republikańska obsługuje dziś lud: jest to więc racjonalna decyzja zwykłych Amerykanów.
Polska polityka jest podobna do amerykańskiej. Wyniki wyborów w USA wpłyną więc na scenę polityczną w Polsce, ale jeśli zapomni się o różnicach, można wiele politycznie stracić.
W najnowszym odcinku podcastu "Rzecz w tym" poruszamy temat wpływów biznesowych, które mogą odgrywać kluczową rolę w kształtowaniu nowej administracji Donalda Trumpa. Gościem prowadzącej jest Hubert Kozieł, dziennikarz ekonomiczny, który dzieli się analizą interesów finansowych i politycznych, jakie mogą stać za reelekcją Trumpa.
Wybitna reżyserka niezwykle spokojnym, ale i pełnym bezradności głosem, mówiła na współKongresie Kultury w Warszawie o klientyzmie artystów, strachu i zastraszaniu – także w kontekście sytuacji w PISF.
Szef BBN Jacek Siewiera ujawnił, że PSL go sonduje jako swojego kandydata w wyborach prezydenckich. A kanclerz Otto von Bismarck mawiał: „Ludzie nie powinni wiedzieć, jak się robi kiełbasę i politykę”. Jeśli więc nagle ktoś uchyla rąbek tajemnicy, jest to interesujące, bo zapewne ma w tym jakiś cel.
Nie kojarzę żadnych cytatów z okresu rządu Donalda Tuska krytycznych wobec Donalda Trumpa - mówił na konferencji prasowej szef MSZ Radosław Sikorski.
Gianni Infantino pogratulował Donaldowi Trumpowi zwycięstwa w wyborach prezydenckich, bo uważa go za przyjaciela – nie tylko futbolu. Mundial będzie dla ich relacji poważną próbą.
Trzy obywatelki Ukrainy zostały zatrzymane pod koniec października w siedzibie dawnego Collegium Humanum, gdzie przyjechały z walizką pieniędzy, którymi zamierzały zapłacić za wydanie dyplomów potwierdzających ukończenie studiów wyższych dla kilkudziesięciu osób - informuje Prokuratura Krajowa.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas