Dziewięć z 14 nowych kierunków lekarskich ma negatywną opinię Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Po roku kształcenia Komisja znów powinna przyjrzeć się uczelniom. Jest problem, bo właśnie powołano nowych członków PKA. Połowa zespołu ds. nauk medycznych i nauk o zdrowiu to teraz przedstawiciele nowych wydziałów lekarskich.
Nowy skład powołał na odchodnym minister Przemysław Czarnek.
– Taki skład rodzi obawy co do niezależności – mówił Władysław Krajewski, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL na piątkowej konferencji.
Na 14 członków zespołu aż dwóch przedstawicieli ma Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu (tzw. uczelnia Rydzyka). Ani jednego reprezentanta nie ma Uniwersytet Jagielloński czy Gdański Uniwersytet Medyczny.
Choć władze uczelni zapewniają, że już spełnili warunki stawiane przez PKA, żadna z nowych szkół wciąż nie ma swojego prosektorium. A studenci na zajęcia są wożeni nawet 250 km (z Nowego Sącza do Radomia) czy 223 km (z Elbląga do Bydgoszczy). Anatomii uczą się na modelach podobnych do tych, w które wyposażone są sale lekcyjne w liceum, i przy wirtualnym stole sekcyjnym.