Czytaj więcej
24 lutego rozpoczęła się pełnowymiarowa inwazja Rosji na Ukrainę. W piątek z ukraińskich portów wypłyną kolejne statki ze zbożem, do portu w Czarnomorsku wpłynie też pierwszy od początku wojny statek cywilny.
Pieskow skomentował w ten sposób czwartkową decyzję rządu Estonii, który zapowiedział "jak najszybsze" usunięcie z przestrzeni publicznej wszystkich poradzieckich pomników w kraju.
Czytaj więcej
Zdecydowaliśmy, że komunistyczne pomniki jak najszybciej muszą zostać usunięte z przestrzeni publicznej - powiedziała estońska premier Kaja Kallas.
- Oczywiście, uważamy to za oburzające - to wojna z historią, z naszą wspólną historią i pozbywanie się pomników tych, którzy uratowali Europę przed faszyzmem - mówił rzecznik Kremla.
Pieskow dodał, że jest to "oczywiście oburzające".
Estonia zamierza w najbliższym czasie zdemontować do 400 poradzieckich pomników.
- Oczywiście nie ma sposobu, by temu przeciwdziałać. Chociaż są różne stowarzyszenia - historyczne i inne. Może będą jakieś propozycję z tej strony, by nie niszczyć tych pomników, albo jakoś przenieść je do nas - podkreślił rzecznik Kremla.
- Musimy zdecydowanie potępić takie działania - podsumował.
Estonia była w latach 1918-1940 niepodległym państwem, po czym została zajęta i anektowana przez ZSRR w czasie, gdy państwo rządzone przez Józefa Stalina współpracowało z III Rzeszą. Do czasu rozpadu ZSRR Estonia wchodziła w skład tego państwa jako jedna z republik związkowych.