Aktualizacja: 18.02.2025 04:48 Publikacja: 30.03.2022 14:51
Władimir Miedinski i Dawid Arachamia, szefowie grup negocjatorów z Rosji i Ukrainy na rozmowy w Stambule
Foto: PAP/EPA
Arachamia jet nie tylko szefem ukraińskiej delegacji, która uczestniczyła w negocjacjach z Rosjanami w Stambule, ale też przewodniczącym parlamentarnej frakcji prezydenckiej partii Sługa Narodu.
Polityk podkreślał, że przy pierwszym spotkaniu ukraińskiej i rosyjskiej delegacji, strona rosyjska potwierdziła, że rozmowy będą się toczyć w ramach wyznaczanych przez Konwencję Wiedeńską.
Rijad wyrasta na centrum dyplomacji w czasach Donalda Trumpa. A saudyjski następca tronu Mohamed bin Salman – na kluczową postać w układaniu świata zgodnie z pomysłami amerykańskiego prezydenta.
Wiele wskazuje na to, że białoruski dyktator może uwolnić kolejnych więźniów politycznych w zamian za zniesienie części amerykańskich sankcji. – Amerykanie podjęli słuszną decyzję – komentuje „Rzeczpospolitej” nestor białoruskiej opozycji demokratycznej Zianon Paźniak.
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow stwierdził, że nie wie, co przedstawiciele państw europejskich mieliby robić podczas negocjacji Rosji i USA w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie. - Europa miała już swoją szansę - stwierdził Ławrow.
Do Arabii Saudyjskiej, gdzie 18 lutego ma odbyć się spotkanie delegacji amerykańskiej i rosyjskiej, udają się szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow i doradca prezydenta Władimira Putina Jurij Uszakow - poinformował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Sekretarz stanu USA Marco Rubio zapewnił, że Ukraina i Europa będą stronami wszelkich „prawdziwych negocjacji” mających zakończyć agresję Rosji na sąsiedni kraj.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Donald Trump zapewnia, że Wołodymyr Zełenski będzie brał udział w rozmowach pokojowych z Rosją.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. We wtorek po raz pierwszy od wybuchu wojny dojdzie do bezpośrednich rozmów USA i Rosji na poziomie szefów dyplomacji. Siergiej Ławrow i rosyjska delegacja spotykają się z Marco Rubio i amerykańską delegacją w Rijadzie.
Ukraina bez emocji przyjęła odmowę udziału swego prezydenta w rozmowach amerykańsko-rosyjskich. Ale też zaczęła udowadniać prezydentowi USA, że należy się z nią liczyć.
Donald Trump zamierza się dogadać z Władimirem Putinem ponad głową Europy i wbrew stanowisku Ukrainy. Poza Rosją liczą się dla niego na świecie tylko Chiny. Czy nowa administracja amerykańska może pouczać Stary Kontynent, gdy dąży do nowego podziału świata?
Głosy oburzenia po wypowiedziach wiceprezydenta USA J.D. Vance’a w Monachium zabrzmiały wyjątkowo silnie w Niemczech. Nie przykłada się to na wzrost od dawna obecnych nastrojów antyamerykańskich, przynajmniej na razie.
Rijad wyrasta na centrum dyplomacji w czasach Donalda Trumpa. A saudyjski następca tronu Mohamed bin Salman – na kluczową postać w układaniu świata zgodnie z pomysłami amerykańskiego prezydenta.
Miał rację niezapomniany Jacek Kaczmarski, kiedy śpiewał przed laty: „wygra, kto się nie boi wojen (…). Tylko ofiary się nie mylą i tak rozumieć trzeba Jałtę”. Wtedy – my, głupi – myśleliśmy, że to historyczna ballada, wypominanie sowieckim komunistom ich podłości, a to było proroctwo.
Ukraińscy generałowie zeznali w śledztwie, że szefowi polskiej policji podarowali pustą tubę po granatniku. Pamiątkowe zdjęcie – kluczowy dowód w śledztwie – przeczy tej narracji. Granatnik, który wybuchł w gabinecie gen. Jarosława Szymczyka, został przywieziony trzy tygodnie wcześniej z obwodu donieckiego tuż przy granicy z Rosją.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas