Nieprzypadkowo w tureckiej Antalii mają się odbyć w czwartek rozmowy szefów dyplomacji Ukrainy i Rosji Dmytra Kułeby i Siergieja Ławrowa. Turcja zabiegała od dawna o rolę pośrednika w konflikcie Ukrainy z Rosją. Czyni to nadal po rosyjskiej agresji.
Przy tym Ankara nie jest wobec niej całkowicie neutralna. Tuż po rozpoczęciu wojny szef tureckiej dyplomacji oświadczył wyraźnie, że Turcja uznaje „rosyjską inwazję za niesprawiedliwą i nielegalną”. Zapowiedział też, że jego kraj nie zamierza przyłączyć się do zachodnich sankcji, tak zresztą uczynił także po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 r., potępiając grabież ukraińskiego terytorium.