Szanse na utrzymanie pokoju są bardzo niewielkie. Taka jest przynajmniej ocena Białego Domu. „New York Times" ujawnił, że po raz pierwszy od blisko czterech miesięcy codzienne spotkania Joe Bidena z szefami agencji wywiadu nie są poświęcone temu, jak zapobiec wojnie, ale raczej koncentrują się na tym, jak wobec niej się zachować. Chodzi w szczególności o ochronę flanki wschodniej NATO, wsparcie dla ukraińskiego ruchu oporu, pomoc imigrantom oraz złagodzenie kryzysu gospodarczego w Europie i USA.
Jedność Zachodu
Amerykański dziennik uważa, że Biały Dom doszedł do wniosku już w październiku, iż Władimir Putin szykuje inwazję na Ukrainę. Z misją, aby ostrzec Kreml przed jej konsekwencjami, został wysłany do Moskwy szef CIA William J. Burns. Amerykański prezydent podjął też wyjątkową decyzję o ujawnieniu szczegółowych danych wywiadowczych nie tylko o ruchach rosyjskich wojsk wzdłuż ukraińskich granic, ale także o rosyjskich planach wojskowych oraz próbach prowokacji i znalezienia pretekstu do uderzenia. Wszystko jednak przy założeniu, że są chronione amerykańskie źródła wywiadowcze.
Taka strategia miała przekonać europejskich sojuszników do powagi sytuacji i zbudowania jednolitego frontu państw NATO wobec agresji ze strony Rosji. Choć lista szczegółowych sankcji na wypadek podjęcia przez Rosjan inwazji na szeroką skalę do tej pory nie została opublikowana, Ameryce zasadniczo udało się przekonać europejskich sojuszników do swoich racji. Zdaniem Waszyngtonu Putin prawdopodobnie liczył na podział Zachodu ale widząc, że do niego nie doszło, odłożył datę uderzenia, a być może i jego skalę. Amerykanom pomogły też powszechnie dostępne zdjęcia satelitarne firm komercyjnych.
Czytaj więcej
Rosja uznaje niezależność samozwańczych państewek na wschodzie Ukrainy. To bardzo zawęża pole dyplomacji, a szeroko otwiera drzwi do inwazji. Tym bardziej że sankcje Zachodu są miękkie.
Amerykańska strategia nie pozostała jednak bez ryzyka. Opinia publiczna mogła odnieść wrażenie, że Stany starają się sprowokować wojnę, skoro mimo ich wielokrotnych ostrzeżeń ostatecznie nie dochodzi do konfliktu. A dziś wiele wskazuje na to, że najważniejszego celu Bidena, zapobieżenie wojnie, najprawdopodobniej nie udało się osiągnąć.