Reklama

Pokłosie e-maila do dziennikarza

Zwrotu „niegospodarność” nie można automatycznie utożsamiać z postawieniem zarzutu popełnienia przestępstwa niegospodarności

Publikacja: 14.12.2009 07:00

Pokłosie e-maila do dziennikarza

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Tak wynika z wyroku [b]Sądu Apelacyjnego w Lublinie (sygn. I ACa 516/09)[/b].

Krzysztof G., radny powiatu zamojskiego i były kierownik Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Sitnie, poczuł się urażony wypowiedzią przełożonego zawartą w artykule w lokalnym tygodniku. Tadeusz S. za powód zwolnienia Krzysztofa G. z funkcji kierownika oddziału ODR podał niegospodarność i wyjaśnił, na czym jego zdaniem polegała. Dziennikarz dosłownie zacytował e-mail, który otrzymał od Tadeusza S.

Sąd Okręgowy w Lublinie uznał, że treść e-maila wykorzystana w publikacji naruszyła dobra osobiste Krzysztofa G. Zdaniem sądu pozwany nie powinien upubliczniać przyczyn wypowiedzenia umowy o pracę. Ponadto zarzuty, jakie znalazły się w inkryminowanej wypowiedzi, nie pokrywają się z tymi, które znalazły się w uzasadnieniu wypowiedzenia, gdzie mowa jest o „nieracjonalnej gospodarce majątkiem oddziału”.

Zdaniem sądu nieracjonalność i niegospodarność to różne pojęcia. Pierwsze oznacza brak logiki w działaniu, złe planowanie niedające dobrych wyników. Niegospodarność zaś to cięższy zarzut określony w art. 296 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=F8E93FF0727D000A498BE6436D4C16C2?id=74999]kodeksu karnego[/link], czyli zachowanie wyczerpujące znamiona przestępstwa.

Posądzenie Krzysztofa G. o niegospodarność, mimo że nie toczyło się przeciw niemu żadne postępowanie karne, naruszyło jego dobra osobiste, a także rzuciło cień na jego działalność polityczną. Sąd nakazał Tadeuszowi S. przeprosić Krzysztofa G. w lokalnym tygodniku i zapłacić 4 tys. zł na cele społeczne.

Reklama
Reklama

Sąd Apelacyjny w Lublinie oddalił powództwo. Stwierdził, że sąd okręgowy bezpodstawnie uznał, że użyte w wypowiedzi sformułowanie „niegospodarność” jest równoznaczne z postawieniem Krzysztofowi G. zarzutu popełnienia przestępstwa niegospodarności. Takie rozumienie treści artykułu nie wynika ani z językowego znaczenia i kontekstu wypowiedzi, ani też z kontekstu artykułu, w którym wypowiedź została zacytowana.

Zdaniem sądu [b]słowo „niegospodarność”, czyli „nieumiejętność dobrego zarządzania czymś”, jest pojęciem szerszym od przestępstwa niegospodarności, tym bardziej że w artykule nie padł zarzut popełnienia takiego przestępstwa. Zacytowana wypowiedź była – co wynika z artykułu – jedynie wyjaśnieniem przyczyn rozwiązania umowy o pracę.[/b] Tadeusz S. nie mógł odmówić dziennikarzowi informacji na ten temat, bo naruszyłby przepisy http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=C66A7057E7CE4C74E913837984773214?id=162786.

Tak wynika z wyroku [b]Sądu Apelacyjnego w Lublinie (sygn. I ACa 516/09)[/b].

Krzysztof G., radny powiatu zamojskiego i były kierownik Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Sitnie, poczuł się urażony wypowiedzią przełożonego zawartą w artykule w lokalnym tygodniku. Tadeusz S. za powód zwolnienia Krzysztofa G. z funkcji kierownika oddziału ODR podał niegospodarność i wyjaśnił, na czym jego zdaniem polegała. Dziennikarz dosłownie zacytował e-mail, który otrzymał od Tadeusza S.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Dobra osobiste
Wypadek na A1. Sąd zdecydował ws. pozwów rodziny Sebastiana M.
Prawo karne
„Szon patrole” to nie zabawa. Prawnicy mówią, co i komu za nie grozi
Podatki
Skarbówka ostrzega uczniów i studentów przed takim „dorabianiem"
Spadki i darowizny
Chciała testament zgodny z prawem ukraińskim, notariusz odmówił. Co orzekł sąd?
Reklama
Reklama