Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał w czwartek, 24 lipca br. wyrok w sprawie skarg Al-Nashiriego oraz Abu-Zubayda, którzy twierdzili, że byli przetrzymywani i torturowani w tajnym więzieniu CIA w Polsce.
Sędziowie Trybunału jednomyślnie uznali, że w obydwu sprawach doszło do naruszenia szeregu praw człowieka, w tym zakazu tortur, prawa do rzetelnego procesu oraz prawa do wolności i bezpieczeństwa osobistego. Trybunał wytknął również polskiemu rządowi brak współpracy w ramach tego procesu i tym samym naruszenie art. 38 Konwencji.
Zdaniem dr Adam Bodnar, wiceprezesa Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, wydany wyrok nie mógł być lepszy. - W sytuacji gdy Trybunał nie miał kompletnych informacji od rządu, w całości przyznał rację skarżącym. Rząd jest sam sobie winien. Jeśli rząd uważa, że poprzez ignorowanie różnych instytucji międzynarodowych świat zapomni o sprawie tajnych więzień, to ten wyrok pokazuje jak krótkowzroczna jest to strategia – dodał dr Adam Bodnar.
W 2011 r. Abd al-Rahim al-Nashiri wniósł skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Al-Nashiri twierdzi, że w latach 2002-2003 był torturowany w tajnym więzieniu CIA w Polsce. W skardze do Trybunału zarzucił naruszenie przez Polskę m.in. zakazu tortur oraz naruszenie prawa do rzetelnego procesu. W 2013 r. podobną skargę wniósł Abu-Zubayda, który obecnie więziony jest w Guantanamo.
W raporcie ONZ sformułowano przypuszczenie, że w latach 2003-2005 w Kiejkutach przetrzymywano ośmiu podejrzanych o terroryzm więźniów, a polskie władze powołały zespół agentów podporządkowanych Amerykanom i tylko przed nimi odpowiedzialnych.