Z informacji przekazanych przez portal Onet wynika, że do takiego rozwiązania prawicowych polityków zachęcał arcybiskup Marek Jędraszewski i była premier Beata Szydło. Czwartkowa decyzja oznaczać może, że Małopolska straci 2,5 mld euro unijnych pieniędzy, które trafić miały na ochronę zdrowia i do przedsiębiorców.
Debata przed głosowaniem trwała ponad cztery godziny. Głos w niej zabrali radni, posłowie i przedstawiciele środowisk LGBT.
— Zastanawiałem się, czy kiedykolwiek wystąpiłem przeciwko osobom reprezentujących środowiska LGBT. Nigdy nie miało to miejsca. Nigdy w komisjach i podczas sesji plenarnych nie był podejmowany ten temat — powiedział Witold Kozłowski, marszałek województwa małopolskiego. Przekonywał, że w 2019 r. poparł dokument, bo był to "akt obrony przed agresją".
— Profanacja mszy świętej. Wszyscy to widzieli. Bezczeszczenie pomników świętych i błogosławionych. To wywoływało szereg skrajnych emocji. Trudno mi powiedzieć, kto to był, ale wtargnięcie do kościoła osoby z siekierą — wyjaśnił marszałek. I dodał, że tak będzie prowadził politykę, aby Małopolska nie utraciła pieniędzy.
Ostatecznie radni sejmiku zadecydowali, że uchwała anty-LGBT nie zostanie unieważniona. Za takim rozwiązaniem głosowali radni PiS. Przeciw była Platforma Obywatelska, PSL oraz wicemarszałek Tomasz Urynowicz, który we wtorek wystąpił z klubu PiS.