Wystąpili więc z pozwem o zasądzenie po 100 tys. zł, licząc się z tym, że ich żądanie będzie zmniejszone o stopień przyczynienia się chłopca do tragedii. TU twierdziło, że powinno ono wynieść od 50 do 70 proc. Sąd okręgowy zasądził im te kwoty w całości. „Oszacował" krzywdę każdego z rodziców na 150 tys. zł, a brata na 120 tys. zł i zmniejszył te kwoty o 10 proc. przyczynienia się dziecka, a ponieważ przekraczały one żądane w pozwie 100 tys. zł, zasądził im po 100 tys. zł. SO uznał, że określając zadośćuczynienie, jest związany żądaniem pozwu, ale nie określeniem szkody.
Apelację złożyło TU, twierdząc, że przyczynienie było większe i powinno się liczyć nie od kwoty, na jaką sąd wycenił szkodę, ale od żądanej w pozwie. Gdyby sąd przyjął rozumowanie TU, zasądzona kwota byłaby niższa.
W tej kwestii były do tej pory rozbieżności w orzecznictwie. Część sądów uznaje, że wobec niewymiernego charakteru krzywdy sąd za każdym razem ustala jej rozmiar, i dopiero potem zmniejsza zadośćuczynienie o stopień przyczynienia się (i kwotę dobrowolnie wypłaconą). Druga grupa orzeczeń podstawowe znaczenie nadaje zasadzie, że sąd nie może zasądzić ponad żądanie pozwu (art. 321 § 1 kodeksu postępowania cywilnego), że jeśli, jak w tej sprawie, powodowie żądali po 100 tys. zł, to przyczynienie powinno być liczone od tej kwoty. Wtedy niestety może być ona rażąco nieadekwatna do krzywdy – wskazała w uzasadnieniu pytania warszawskiego SA sędzia Edyta Jefimko.
Uchwała SN jest kompromisowa, ale też precedensowa. Jak powiedziała w uzasadnieniu sędzia SN Anna Owczarek, sąd musi się liczyć z kwotą wskazaną w pozwie, gdyż ma ona charakter gwarancyjny dla pozwanego, ale – i ten pogląd SN wyraża po raz pierwszy – kwotę zadośćuczynienia wyznacza nie tylko samo żądanie pozwu, ale także to, co w jego uzasadnieniu wskazano jako zakres krzywdy. Musi być jednak wyraźnie wskazane, że żądana w pozwie kwota to np. tylko część roszczenia lub już je pomniejszono o przyczynienie się (by nie narażać się na zbędne koszty sądowe).
– W tej sprawie było jasne, że poszkodowani swoją krzywdę szacowali po 300 tys. zł – dodała sędzia. – Bez takiego wskazania przyczynienie się powinno być liczone od kwoty wskazanej w pozwie.
Sygnatura akt: III CZP 105/18