Reklama

Dobra osobiste: konsumentka musi przeprosić właściciela sklepu za pomówienie go ?w gazecie

Konsumentka musi przeprosić właściciela sklepu za pomówienie go w gazecie, że sprzedał jej zapluskwione meble, wskutek czego sprawa trafiła do prokuratury.

Publikacja: 17.10.2013 08:34

Konsumentka musi przeprosić właściciela sklepu za pomówienie go ?w gazecie

Konsumentka musi przeprosić właściciela sklepu za pomówienie go ?w gazecie

Foto: www.sxc.hu

Ewa D. z Łomży w marcu 2012 r. kupiła w sklepie Piotra K. dwa nowe tapczany. Pół roku później zgłosiła reklamację do producenta mebli, twierdząc, że wychodzą z nich robaki. Oględziny przeprowadzone przez przedstawiciela producenta mieszkaniu Ewy D. wykazały, że ramy drewniane w tapczanie są czyste i zdrowe, pianka i obicia materiałowe wolne od wad. Serwisant dostrzegł jednak kilka robaków w różnych miejscach tych łóżek oraz na podłodze, ścianie, dywanie w mieszkaniu. W pokoju, w którym stały łóżka, przechowywana była odzież, którą kobieta handlowała. Serwisant zabrał kilka robaków, aby przekazać je do badań.

Okazało się, że są to różne formy rozwojowe pluskwy domowej, która przebywa w starych meblach, pod tapetami, dywanami, w szparach podłóg, a jej przeniesienie możliwe jest przez używanie koców, pościeli, odzieży, starych mebli, np. kupionych w komisie. Owady te po kilku dniach od zakupu rzeczy opuszczają je i rozchodzą się po innych pomieszczeniach w poszukiwaniu nowych kryjówek i pokarmu. Nie jest możliwe ich przeniesienie na nowych meblach pochodzących bezpośrednio z wytwórni ze względu na ciągły przepływ i ruch materiałowy.

Producent nie uznał reklamacji. Kobieta wystąpiła więc z reklamacją do sprzedawcy. On także odmówił, powołując się na stanowisko producenta mebli.

Kilkanaście dni później w dzienniku „Fakt" ukazał się artykuł poświęcony tej sprawie. Kobieta żaliła się, że z tapczanów kupionych w sklepie Piotra K. wychodzą pluskwy i inne robaki, a producent i sprzedawca nie chcieli wymienić łóżek, dlatego sprawa trafiała do prokuratury. Gazeta zamieściła też zdjęcie Piotra K. na tle sklepu, którego jest właścicielem. Mężczyzna zarzucił klientce naruszenie dóbr osobistych.

Sąd Okręgowy w Łomży uznał roszczenie za słuszne (sygnatura akt I ACa 374/13). Stwierdził, że Ewa D. naruszyła dobre imię i cześć Piotra K. jako przedsiębiorcy, co może prowadzić do utraty przez niego wiarygodności na rynku i obniżenie dochodowości jego firmy, z której utrzymuje rodzinę. Publicznie pomówiła go o sprzedaż mebli zapluskwionych i podała, że sprawą zajmuje się prokuratura.

Reklama
Reklama

Sąd stwierdził, że nie udowodniła tych twierdzeń.

Najprawdopodobniej pluskwy pojawiły się w jej domu wraz z używaną odzieżą, którą handlowała obwoźnie przez ponad trzy lata. Ponadto w dniu ukazania się artykułu prokuratura nie prowadziła żadnego postępowania w tej sprawie. Ewa D. nie wskazała, że złożyła zawiadomienie. Jej działanie było więc bezprawne.

Sąd nakazał jej zamieszczenie jednorazowych przeprosin w wydaniu papierowym dziennika i przez dwa miesiące w wydaniu internetowym. Sąd Apelacyjny w Białymstoku zmienił wyrok, jedynie łagodząc obowiązek zamieszczenia przeprosin na portalu do jednorazowego oświadczenia.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama