Maria J. zginęła w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku drogowym. Jej córka, zięć i dwoje wnuków wystąpili z powództwem o zadośćuczynienie od ubezpieczyciela sprawcy wypadku. Córka żądała blisko 131 tys. zł, zięć – 30 tys. zł, a małoletni wnukowie po 50 tys. zł.
Ubezpieczyciel wnosił o oddalenie powództwa. Argumentował, że córka ofiary wypadku otrzymała już od niego 20 tys. zł zadośćuczynienia, dalej idące roszczenie było jego zdaniem nieuzasadnione. Zięć z kolei w ogóle nie należy do kręgu osób uprawnionych do zadośćuczynienia, gdyż nie wykazał, aby łączyła go z teściową szczególna więź emocjonalna, silniejsza, niż ma to miejsce w sytuacjach typowych. Natomiast wnukowie byli w chwili śmierci babci zbyt mali, by odczuć negatywne emocjonalne skutki zdarzenia. W każdym razie nie było na to dowodów.
Babcią się nie nacieszą
Jak ustalił Sąd Okręgowy, powodowie utrzymywali z mamą i babcią bliską więź - często ją odwiedzali, spędzali z nią wszystkie uroczystości rodzinne i święta. Maria J. często opiekowała się wnukami, wspierała córkę i zięcia także finansowo.
Córka najmocniej przeżyła śmierć matki – bardzo cierpiała z powodu zerwania bliskiej więzi, pogorszenia jakości życia i zmiany planów życiowych (wraz z mężem zamierzali wybudować dom w miejscu zamieszkania rodziców). Musiała z tego powodu podjąć leczenie. Smutek i żal po śmierci Marii J. przeżywali także zięć i starszy wnuk, choć natężenie tych uczuć nie odbiegało od typowych reakcji na tego typu zdarzenia. Wszyscy troje zakończyli już żałobę, są już w dobrej kondycji psychicznej, prawidłowo funkcjonują w codziennym życiu. Zdaniem biegłej młodszy wnuk rzeczywiście był zbyt mały, by strata babci wpłynęła istotnie na jego rozwój i stan zdrowia w sytuacji, gdy byli przy nim obecni rodzice, którzy prawidłowo wypełniali role rodzicielskie.
W ocenie Sądu Okręgowego wszystkim powodom należała się rekompensata za krzywdę po śmierci matki, teściowej i babci. Tyle, że niższa od żądanej. Na rzecz córki Sąd zasądził 80 tys. zł , zięciowi przyznał 20 tys. zł. Wnukowie dostali po 40 tys. zł, bo Sąd nie znalazł logicznych podstaw, by różnicować ich sytuację: obaj byli tak samo traktowani przez babcię, a do tego młodszy stracił szansę, by się nią nacieszyć .