„Przeszła wszelkie konieczne badania jakościowe w laboratoriach” – zapewniło Ministerstwo Zdrowia, informując jednocześnie, że wkrótce będzie ona rozsyłana do wszystkich regionów.
Jednak zarówno międzynarodowe środowisko lekarskie, jak i część rosyjskiego wyraża znaczny sceptycyzm w sprawie szczepionki. Nie przeszła ona bowiem wszystkich faz testowania zalecanych przez Światową Organizację Zdrowia. Przede wszystkim zabrakło tzw. trzeciej fazy – szczepienia dużej grupy ochotników.
Z dostępnych informacji rosyjskich władz trudno się zorientować, czy i jak zamierzają to przeprowadzić. Z jednej strony cały czas część ich przedstawicieli twierdzi, że „Sputnik V” będzie testowany na 40 tys. ochotników (podobno zebrano już 25 tys. chętnych), z drugiej – inni informują, że masowa sprzedaż szczepionki ma być właśnie tym testem. Trzecia faza ma potrwać od dwóch do sześciu miesięcy, najwyraźniej równolegle z powszechną sprzedażą szczepionki.
Jednocześnie prestiżowe, brytyjskie czasopismo medyczne „The Lancet” opublikowało artykuł na jej temat, którego autorami jest 32 rosyjskich naukowców pracujących nad stworzeniem preparatu. Twierdzą oni, że poziom antyciał, które pojawiły się po szczepieniu u ochotników w czasie pierwszej i drugiej fazy testów, był wyższy mniej więcej o półtora raza od tego u osób, które chorowały na Covid.
Mimo to według badań Centrum Lewady ponad połowa Rosjan nie chce szczepić się „Sputnikiem”, gdyż powstał zbyt szybko i nie przeszedł wszystkich testów. Wszyscy uważają, że Kreml za wszelką cenę chce być pierwszym na świecie, kto ma szczepionkę na Covid.