O wprowadzeniu nowych zasad w związku z epidemią rząd poinformował przed tygodniem. Z uwagi na szybszy przyrost liczby zakażeń koronawirusem zdecydowano przywrócić część rygorów na terenie "czerwonych" i "żółtych" powiatów, w których nowych przypadków na 10 tys. mieszkańców jest według średniej z ostatnich 14 dni najwięcej. W powiatach określonych jako czerwone obostrzenia są większe.
Aktualnie do strefy czerwonej zaliczono powiaty: ostrzeszowski, nowosądecki, Nowy Sącz, wieluński, pszczyński, Ruda Śląska, rybnicki, Rybnik i wodzisławski, do strefy żółtej: wieruszowski, Jastrzębie Zdrój, jarosławski, Żory, kępiński, przemyski, cieszyński, pińczowski, oświęcimski i Przemyśl.
Resort zdrowia zapowiadał, że lista będzie aktualizowana dwa razy na tydzień. W czwartek ogłoszona ma zostać nowa. Minister Łukasz Szumowski pytany o tę kwestię w TVN24 nie zdradził, jakie powiaty będą objęte dodatkowymi obostrzeniami. Powiedział, że liczba "czerwonych" i "żółtych" powiatów będzie podobna do obecnej. Dopytywany dodał, że cała Polska mogłaby zostać objęta zasadami z "czerwonej" strefy tylko w przypadku niewydolności służby zdrowia.
W środę ministerstwo informowało o 715 kolejnych zakażeniach SARS-CoV-2. Był to najwyższy dobowy przyrost od soboty, gdy padł rekord liczby przypadków (843). Pytany o czwartkowe dane Szumowski powiedział, że jeszcze ich nie ma. Dodał, że resort otrzymuje je ok. godz. 10:00 i bezzwłocznie publikuje. Minister przewidywał, że dziś ministerstwo przekaże informacje o ok. 600-700 nowych zakażeniach.
W ciągu ostatnich siedmiu dni w Polsce potwierdzono 4 887 przypadków koronawirusa, co oznacza niespełna 12-proc. wzrost tydzień do tygodnia.
Odnosząc się do epidemii minister zdrowia powiedział, że ludzie nie zakażają się na ulicach, a na imprezach, np. dużych weselach.