Dziś prezes Urzedu Ochrony Danych Osobowych wysłała do konsultacji społecznych bardzo ważne wytyczne dotyczące zasad stosowania monitoringu wizyjnego. Taki monitoring jest wszędzie: w zakładach pracy, w szkołach, w galeriach handlowych, na autostradach. O tym, co wynika z tych wytycznych, Mateusz Rzemek rozmawiał z Piotrem Drobkiem, dyrektorem Zespołu Analiz i Strategii w Urzędzie Ochrony Danych Osobowych.
- Wskazówki mają pomóc nie tylko przedsiębiorcom i instytucjom publicznym, ale nam wszystkim. Bo monitoring to również wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnie, ulice i place. 25 maja nie tylko rozpoczęliśmy stosowanie unijnych przepisów RODO, ale tego dnia weszły także w życie przepisy sektorowe w polskim prawie - zmieniono kodeks pracy, zmieniono prawo oświatowe i przepisy samorządowe określając dosyć szczegółowo, w jakich celach i na jakich zasadach można w tych sektorach przetwarzać dane osobowe, w tym stosować monitoring wizyjny. Trzeba jednak zaznaczyć, że te nowelizacje nie miały żadnego vacatio legis. Przedsiębiorcy i sektor publiczny mogli czuć się zaskoczeni. W wytycznych wyjaśniamy, jak się dostosować do tych przepisów.
Np. mamy nowy art. 22(2) w kodeksie pracy, który określa cele uzasadniające stosowanie monitoringu wizyjnego w stosunkach pracy. Pracodawca może stosować monitoring wizyjny, jeśli jest to niezbędne dla bezpieczeństwa osób, mienia, kontroli procesów produkcji, tajemnicy przedsiębiorstwa. Formalnie pracodawcy mieli czas do 25 maja, żeby dostosować się do tych przepisów, ale w praktyce nie zdążyli tego zrobić. Wytyczne wyjaśniają im, jak mają to zrobić. Teraz do końca września będą mieli czas na wdrożenie ewentualnych zmian, zgodnie z wytycznymi. Dopiero od października UODO zacznie egzekwować nowe obowiązki - mówił ekspert.
Jak zauważył Mateusz Rzemek, największe kontrowersje budzi obecnie monitoring w szkołach.
- Reguluje to prawo oświatowe. Wskazuje ono obszary, w których monitoringu być nie powinno (szatnie, sale lekcyjne, toalety), ale nie ma bezwzglednego zakazu jego stosowania. Jeśli faktycznie są przesłanki do stosowania monitoringu w szatni szkolnej czy toalecie, to można go stosować. Ale najpierw musi być jakieś uzasadnienie np. jakieś zdarzenie uzasadniające obecność kamer w szatni szkolnej. Nie można instalować kamer automatycznie w każdym pomieszczeniu. Zauważmy, że w wielu szkołach monitoring został zainstalowany, bo były na to pieniądze. Nie było natomiast żadnych zasad w kwestii jakości czy możliwości wykorzystania nagrań. Jest szansa, żeby teraz to zmienić na lepsze.