W czerwcu 2012 r. T.T. był świadkiem samowoli budowlanej, której w jego ocenie dopuściła się prywatna spółka. Miała ona samowolnie wybudować układ studni, będących częścią projektowanego układu kanalizacji deszczowej. Mężczyzna zgłosił to do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego (PINB). W piśmie zwrócił się z prośbą o nieujawnianie jego tożsamości.
PINB wszczął postępowanie, w trakcie którego potwierdził zaistnienie samowoli budowlanej. Jednocześnie w korespondencji skierowanej do spółki kilkukrotnie wymienione zostało imię i nazwisko T.T., jako osoby składającej skargę. Pismo zgłaszającego samowolę mężczyzny, pomimo iż nie był on stroną postępowania zostało załączone do akt i udostępnione spółce w ramach realizacji prawa do wglądu do akt postępowania.
Sprawa trafiła do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. Mężczyzna, którego dane zostały ujawnione w trakcie postępowania, w skardze domagał się przywrócenia stanu zgodnego z prawem poprzez zaprzestanie udostępniania jego danych osobowych.
GIODO w decyzji wydanej 28 lutego 2014 roku (sygn. DOLiS/DEC-181/14) stwierdził, iż doszło do naruszenia przepisów ustawy o ochronie danych osobowych, ale biorąc pod uwagę nieodwracalny charakter udostępnienia danych odmówił uwzględnienia wniosku.
W uzasadnieniu decyzji GIODO wskazał, iż spółka jako strona postępowania miała prawo wglądu do akt postępowania na każdym etapie postępowania, również po jego zakończeniu. Jednakże w aktach nie powinno znaleźć się pismo T.T., jako osoby zgłaszającej naruszenie przepisów Prawa budowlanego skoro nie został on uczyniony stroną tego postępowania.