Facebook zmienił swoją politykę prywatności. Dzięki temu automatycznie dostosuje reklamy, także te regionalne, do aktualnego miejsca pobytu użytkownika.
Reklamodawcy będą również otrzymywali informacje na temat płatności wykonywanych przez użytkowników za pośrednictwem serwisu.
Facebookowa prywatność
– To nie tyle zwiększenie, ile pogłębienie uprawnień Facebooka. Użytkownicy w dalszym ciągu nie mają wpływu na to, jakie dane o nich będzie zbierać i analizować firma z Menlo Park – mówi Kamil Śliwowski z Fundacji Panoptykon. Jak podkreśla, osoby korzystające z portalu nie są chronione na wypadek wycieku danych z Facebooka, przejęcia tych danych przez rząd ani wykorzystania ich do celów biznesowych.
– Facebook zapewnia użytkowników, że nie udostępnia informacji na ich temat innym podmiotom z wyjątkiem sytuacji, w których uzyskał na to zgodę i odpowiednio o tym poinformował. Szkopuł w tym, że taką zgodę wyraża każdy użytkownik, akceptując regulamin, który jest jedyną wiążącą strony umową – tłumaczy Małgorzata Świeca, dyrektor generalny Kancelarii Prawnej Świeca i Wspólnicy. – Zasady dotychczasowej polityki prywatności oraz skala ich skutków są naprawdę zatrważające. FB, profilując użytkowników do celów reklamowo-marketingowych, monitoruje całą ich aktywność w sieci – alarmuje.
A zmienione zasady polityki prywatności mają ulepszyć oraz uszczegółowić działania, które pozwolą uzyskać większą liczbę potencjalnych reklamodawców.