Jedni chronią swoje dane i swoją prywatność. Inni lekką ręką przekazują je różnym firmom, choćby w zamian za rabaty czy darmowe usługi. Tak właśnie było podczas targów POLEKO w Poznaniu. Odwiedzający mogli zapłacić za wejście 50 proc. mniej, jeżeli zgodzili się przekazać organizatorom swoje dane osobowe.
– To niesprawiedliwe. Dlaczego ci, co chronioną swoją prywatność, mają płacić więcej? – oburzał się jeden z przedsiębiorców, który odwiedził targi.
Zgoda jak umowa
Okazuje się, że także podczas niektórych wydarzeń kulturalnych ludzie w zamian za informacje o sobie dostają darmowe wejściówki.
Wszystko to jest legalne.
– To swego rodzaju umowa między stronami, która może być swobodnie przez nie kształtowana – mówi Wojciech Wiewiórowski, generalny inspektor ochrony danych osobowych (GIODO). Dodaje, że nielegalne jest natomiast uzależnianie zawarcia takiej umowy od wyrażenia zgody na wykorzystywanie danych osobowych w celach marketingowych.