Siła naszej gospodarki zaskoczyła zarówno zagranicznych, jak i krajowych ekonomistów. W drugim kwartale dynamika PKB wyniosła 5,8 proc. wobec 5,5 proc. wskazywanych przez analityków pytanych przez “Rz”. Dane GUS wskazują zatem jedynie na niewielki spadek tempa wzrostu w porównaniu z pierwszym kwartałem, gdy odnotowano wynik 6,1 proc.
Analitycy Lehman Brothers wskazują, że głównym motorem napędzającym dziś polską gospodarkę jest popyt krajowy, a nie eksport. W drugim kwartale wzrósł on o 6,2 proc., czyli tylko nieznacznie mniej niż w pierwszych trzech miesiącach 2008 r. (6,3 proc.).
Ekonomiści podkreślają jednak, że najnowsze dane GUS mają już tylko historyczne znaczenie, a perspektywy na przyszłość pozostają niepewne. – Ostatnie dane za lipiec wskazują, że polska gospodarka wchodzi w fazę spowolnienia i pytaniem otwartym pozostaje jego skala – mówi Grzegorz Maliszewski, ekonomista banku Millennium. Dodaje, że najnowsze dane z Unii Europejskiej wskazują na mocniejsze, niż pierwotnie oczekiwano, wyhamowanie aktywności u naszych głównych partnerów handlowych. To będzie miało negatywny wpływ na polski eksport, tym bardziej że jego opłacalność zmniejszyło umocnienie złotego. To z kolei może ograniczyć plany inwestycyjne firm. W drugim kwartale inwestycje zwiększyły się o 15,2 proc. wobec 15,7 proc. w pierwszym kwartale.
Obaw ekonomistów na razie nie potwierdzają przedsiębiorcy.
– O ile pierwsza połowa roku upłynęła spokojnie i bez rewelacji, o tyle w drugiej otworzył się dla nas worek z nowymi zamówieniami ze sfery publicznej i prywatnej – mówi Roman Wieczorek, prezes firmy Skanska. – Podpisane umowy przewyższają o kilkanaście procent portfel zamówień z końca ubiegłego i początku tego roku. Wieczorek dodaje, że w związku z tym cały czas zamierza przyjmować nowych pracowników. Optymistycznie w przyszłość patrzy też prezes fabryki mebli Forte. – Obserwujemy lekkie pogorszenie koniunktury w eksporcie, ale nie odbija się to negatywnie na naszych zamówieniach – zapewnia Maciej Formanowicz. – Cały czas podnosimy wydajność, co pozwoli nam pozostać konkurencyjnymi na rynku i utrzymać dotychczasowy poziom produkcji.