Przez cały ubiegły tydzień notowania ropy Brent na giełdzie w Londynie utrzymywały się powyżej poziomu 125 dolarów za baryłkę. Wysokie ceny surowca, zdaniem analityków, związane są z konfliktem wokół irańskiego programu nuklearnego i obawą przed ograniczeniem podaży. Wysokie ceny ropy oznaczają droższą benzynę, podwyżki cen energii, transportu i produkcji większości dóbr. Co to oznacza dla inflacji?
Wskaźniki inflacji w krajach Europy Środkowo-Wschodniej są wyjątkowo podatne na wzrost cen ropy, ponieważ duży udział w wydatkach gospodarstw domowych mają te przeznaczone na paliwa i energię. Jeśli spojrzeć na koszyki inflacyjne, waga tych dwóch komponentów w Polsce, na Węgrzech i w Czechach dochodzi do 14,5 proc. wobec niecałych 10 proc. w Unii Europejskiej. „To oznacza, że ścieżka inflacyjna może być mocniej dotknięta przez rosnące ceny paliw" – piszą analitycy Citi Banku, którzy zastanawiają się, co by było, gdyby ceny paliw na rynkach światowych wzrosły o kolejne 20 proc.
Analitycy Citi zakładają w swoim scenariuszu podstawowym, że inflacja w tym roku będzie spadać i pod koniec roku zbliży się do celu, jaki założył sobie Narodowy Bank Polski, czyli 2,5 proc. Gdyby jednak hurtowe ceny paliw na świecie wzrosły o 20 proc. na koniec roku inflacja w Polsce wyniosłaby nie 2,6 proc. (jak prognozują analitycy), ale 3,4 proc.
- To jest scenariusz szokowy. My zakładamy, ze ceny ropy naftowej będą powoli się stabilizować, a pod koniec roku zaczną spadać – tłumaczy Piotr Kalisz z Citi Banku. O ile ceny w Polsce są wrażliwe na to, co dzieje się na rynku ropy, o tyle nasz PKB na „szoki" jest bardziej odporny. Droższe paliwo zmniejszyłoby dynamikę polskiego PKB o ok. 0,2 pkt proc.
Wpływ wysokich cen surowców na podwyższoną inflację w Polsce podkreślają w komunikatach po posiedzeniu członkowie Rady Polityki Pieniężnej. Według najnowszej projekcji polskiego banku centralnego, inflacja w tym roku znajdzie się z 50-proc. prawdopodobieństwem w przedziale 3,6-4,5 proc. Zaznaczono jednak, dane o inflacji w styczniu (spadek do 4,1 proc. z 4,6 proc.) oraz umocnienie się złotego na początku roku, obniżają projektowaną ścieżkę inflacji o ok. 0,3-0,4 proc. Czy NBP uwzględnił w swoim scenariuszu to, że baryłka ropy kosztuje już ponad 125 dol.? – Aneks do projekcji w dużej mierze już to uwzględnia. Rada bardziej wierzy w umocnienie złotego niż dalsze zwyżki cen ropy – mówi Kalisz.