Najważniejszą informacją poprzedniego tygodnia, która przesądziła o kierunku ruchu indeksów na całym świecie, był poniedziałkowy odczyt chińskiego PKB za I kwartał. Okazało się, że wzrost gospodarczy w Chinach w tym okresie wyhamował do 7,7 proc. z 7,9 proc. w poprzednim kwartale. Prognozy zakładały, że tempo rozwoju sięgnie 8 proc. Rozczarowanie inwestorów było tym większe, że powszechnie oczekiwano, iż chińska gospodarka powoli wychodzi z dołka, który, przynajmniej tak zakładano wcześniej, miał miejsce w IV kwartale ub. r.
Kolejnym potwierdzeniem, że dalekowschodni tygrys wciąż ma zadyszkę, były dane o marcowej produkcji przemysłowej, która rok do roku wzrosła o „zaledwie" 8,9 proc. wobec prognozowanych 10 proc. Niewielkim pocieszeniem była informacja o większym, niż oczekiwano (12,6 proc. wobec zakładanych 12,5 proc.) wzroście sprzedaży detalicznej w poprzednim miesiącu (w porównaniu z sytuacją rok wcześniej).
Mimo kiepskich danych chińska giełda zakończyła cały poprzedni tydzień na plusie. Zwyżka wyniosła 1,72 proc. Specjaliści uczulają jednak, że odbicie należy traktować jedynie jako naturalną korektę w trwającym od początku lutego trendzie spadkowym. W tym czasie chińskie akcje potaniały o blisko 8 proc.
Doniesienia makroekonomiczne z Chin miały fatalne reperkusje dla rynku surowców, których Chiny są największym konsumentem na świecie. Cena miedzi w ciągu tygodnia obniżyła się o prawie 6 proc. Od początku lutego spadek sięga już 16 proc. Równie mocno przecenione zostały ropa naftowa i złoto.
O tym, jak duży wpływ zmiany na rynkach surowcowych mają na rynki kapitałowe, mogli się przekonać inwestorzy z Warszawy. Kurs KGHM zniżkował w ciągu pięciu dni o blisko 12 proc. Miedziowy koncern ma największy wpływ na zachowanie się indeksu WIG20, który w poprzednim tygodniu stracił blisko 5 proc. To oznacza, że nasz parkiet był najgorszym miejscem do inwestowania spośród wszystkich rynków emerging markets. Niechęć inwestorów do polskich papierów miała jednak szersze podłoże. W czwartek mogli się zapoznać z danymi o większym, niż oczekiwano spadku produkcji przemysłowej w Polsce. W marcu, w porównaniu z analogicznym okresem 2012 r., była niższa o 2,9 proc. Prognozy zakładały, że skurczy się o 2 proc. Kiepskie perspektywy polskiej gospodarki zauważył MFW, który obniżył do1,3 proc. z1,75 proc. prognozę wzrostu PKB w tym roku. W przyszłym roku wskaźnik ma się poprawić do 2,2 proc.