Nie licząc lutego, gdy w życie weszła tzw. tarcza antyinflacyjna, to pierwszy spadek inflacji nad Wisłą od połowy 2021 r.
Ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści spodziewali się przeciętnie wyniku na poziomie 18 proc. To pierwszy przypadek od połowy 2021 r., gdy inflacja okazała się niższa od oczekiwań większości ekonomistów. Nawet najniższy szacunek, autorstwa analityków z mBanku, który zakładał wyhamowanie inflacji do 17,5 proc., okazał się minimalnie za wysoki. To z kolei pierwsza taka niespodzianka od czterech lat. Dla porównania, w sierpniu i wrześniu inflacja przebijała nawet skrajnie wysokie szacunki.
Czytaj więcej
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w listopadzie o 18 proc. rok do roku, po zwyżce o 17,9 proc. w październiku – szacują przeciętnie ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści.
W stosunku do października CPI wzrósł o 0,7 proc., najmniej od lipca, po zwyżce o 1,8 proc. miesiąc wcześniej. To wynik nawet niższy niż w listopadzie ub.r.
Spośród głównych kategorii towarów i usług, w listopadzie najszybciej drożały wciąż nośniki energii (gaz, prąd, opał). Ich ceny wzrosły jednak o 36,8 proc. rok do roku, najmniej od lipca, po zwyżce o 41,7 proc. w październiku i ponad 44 proc. we wrześniu. W stosunku do poprzedniego miesiąca, ceny te nawet minimalnie zmalały. To prawdopodobnie efekt korekty cen opału.