Według danych opublikowanych przez Turecki Instytut Statystyczny w maju inflacja CPI wyniosła 73,50 proc. rok do roku - wobec niespełna 70 proc. odnotowanych miesiąc wcześniej. Wynik okazał się jednak niższy od oczekiwań większości ekonomistów, którzy spodziewali się rocznej dynamiki tureckiej CPI na poziomie 76,5 procent.
Czytaj więcej
To miał być rok mocnego odbicia w turystyce na południu Europy, a przede wszystkim w Turcji i Egipcie. Bo Covid-19 nie jest już takim zagrożeniem. Raczej nie będzie.
Odkąd turecki bank centralny obniżył swoją referencyjną stopę procentową do 14 proc., stopa inflacji w Turcji prawie się podwoiła, do około 70 proc. w kwietniu, najwyższego poziomu od czasu kryzysu finansowego, który dał Erdoganowi władzę dwie dekady temu – przypomina Bloomberg.
Prezydent Erdogan apeluje o cierpliwość, mówiąc, że podwyższona inflacja jest problemem globalnym, a spadek siły nabywczej kraju jest tymczasowy. Jednak dalsze podwyżki stóp przez banki centralne USA oraz innych krajów mogą jeszcze bardziej osłabić lirę i wywołać nowy wzrost cen w tym kraju.
Majowy odczyt inflacji jest rekordowy – najwyższy od 24 lat. Koszty transportu i żywności wzrosły odpowiednio o 108 proc. i 92 proc. w ciągu ostatniego roku, odzwierciedlając pogłębiający się kryzys gospodarczy – pisze Reuters, przypominając, że za rok odbędą a się w tym kraju wybory prezydenckie, które mogą być dużym wyzwaniem dla Tayyipa Erdogana.