Jak podał Departament Handlu w Waszyngtonie, sprzedaż detaliczna zwiększyła się w Stanach w listopadzie o 1,3 proc., w porównaniu z 0,6 proc. oczekiwanymi przez ekonomistów. W październiku wzrost wynosił 1,1 proc. (nieco mniej niż podawane pierwotnie 1,4 proc.). Gdyby pominąć samochody, w ostatnim miesiącu sprzedaż zwiększyła się o 1,2 proc., co oznacza, że był to najlepszy miesiąc dla detalistów od stycznia tego roku.
- Dane o wydatkach konsumpcyjnych nie przestają zaskakiwać. Rynek pracy wykazuje oznaki stabilizacji i daje to konsumentom dobrą podstawę do wydawania na zakupy nieco więcej niż do tej pory - wskazuje Chris Rupkey, ekonomista z Bank of Tokyo-Mitsubishi w Nowym Jorku. Jak ogłoszono na początku grudnia, w listopadzie liczba likwidowanych etatów zmalała do zaledwie 11 tysięcy, przy prognozach rzędu 150 tysięcy, a bezrobocie zmalało z 10,2 proc. do 10 proc.
Na pozytywne dane o sprzedaży detalicznej zareagowały rynki finansowe. W Europie indeksy głównych giełd akcji zwiększyły zwyżkę do około 1 proc. W USA kontrakty na indeks S&P 500 zyskiwały tuż po raporcie 0,6 proc.
Jak się obecnie szacuje, w całym bieżącym kwartale, na który przypada niesłychanie ważny dla detalistów okres zakupów przedświątecznych (zaczęły się pod koniec listopada, tuż po Dniu Dziękczynienia), wydatki konsumpcyjne Amerykanów mogą wzrosnąć w tzw. ujęciu zannualizowanym o 1,7 proc. To więcej niż oczekiwano jeszcze w listopadzie. Cała gospodarka może zwiększyć się zaś o 3 proc., po tym jak w III kwartale urosła o 2,8 proc. Był to pierwszy okres, kiedy udało się przełamać trwającą ponad rok recesję.