Wskaźnik Ifo obrazujący nastroje 7000 przedsiębiorców w Niemczech spadł w październiku 2008 r. do 90,2 pkt, czyli do poziomu najniższego od maja 2003 roku. We wrześniu wynosił 92,9 pkt, a prognozy ekonomistów wskazywały na poziom 90,2 pkt w październiku.
Doszło do tego głównie za sprawą gorszych oczekiwań odnośnie do rozwoju sytuacji gospodarczej za Odrą. Prognozy przedsiębiorców są najsłabsze od czasów zjednoczenia Niemiec.
Najnowsze dane ekonomiści zinterpretowali jednoznacznie: to zastopowanie niemieckiej gospodarki. Swoje przewidywania przyszłości opierają także na tym, że sierpniowe dane o eksporcie pokazały największy spadek dynamiki rocznej od pięciu lat.
Zdaniem ekonomisty z instytutu Ifo Klausa Abbergera perspektywy niemieckiego eksportu wyraźnie się pogarszają. A to oznacza także gorsze perspektywy dla polskich eksporterów.
Niemcy są naszym głównym partnerem handlowym. Sytuacja zmienia się jednak na tyle szybko, że przedsiębiorcy nie widzą jeszcze spadku zamówień na oferowane przez siebie towary. Jednak według badań NBP ponad 55 proc. eksporterów deklaruje spadek marż. – W naszym przypadku przetargi na nowe autobusy się już odbyły, więc efekty tego spowolnienia będą widoczne dopiero na wiosnę. Wtedy się okaże, czy miasta niemieckie mają więcej czy mniej środków na kupno nowych autobusów – mówi „Rz” Solange Olszewska, wiceprezes firmy Solaris produkującej autobusy.