Nie tylko zwolnieni z pracy z powodu kryzysu pracownicy, ale także samozatrudniający się, którzy zbankrutowali i zarejestrowali w urzędach pracy jako bezrobotni, otrzymają wsparcie w spłacie kredytów hipotecznych.
Pomoc taką dostaną też małżeństwa, w których jedna osoba straciła stały dochód. Nie będzie przy tym sprawdzana sytuacja dochodowa rodzin. Jedynym ograniczeniem dochodowym przy przyznaniu pożyczki będzie to, by żaden z małżonków – czy osoba samotna – nie posiadał innej nieruchomości niż ta, za którą spłacają kredyt hipoteczny.
Agnieszka Chłoń-Domińczak, wiceminister pracy, opracowująca projekt ustawy, powiedziała „Rz“, że stworzenie efektywnego systemu sprawdzania dochodów rodziny byłoby zbyt kosztowne. Na to samo zwraca uwagę Bank Gospodarstwa Krajowego, który ma pośredniczyć w tej pomocy.
Rządowy projekt przewiduje, że państwo będzie udzielało osobom bezrobotnym rocznej pożyczki do 1200 zł miesięcznie. Pieniądze na pomoc mają pochodzić z Funduszu Pracy, ale wypłacać będzie je BGK. Środki będą trafiały bezpośrednio do banków, w których osoby uzyskujące pomoc zaciągnęły kredyty. Proponowane zapisy dotyczą osób, które straciły pracę po 1 lipca 2008 r. i zarejestrowały się w urzędzie jako bezrobotni. Będzie to nieoprocentowana pożyczka, którą trzeba będzie zacząć spłacać po dwóch latach od dostania ostatniej transzy z BGK. Osoba, która skorzysta ze wsparcia, będzie musiała zwrócić je w ciągu ośmiu lat.
Zbigniew Chlebowski, szef Klubu PO, zapewnia, że ustawa zacznie obowiązywać tuż po wakacjach.