Reklama

Stocznie na pochylni

Ultimatum Brukseli pogarsza sytuację stoczni. Obawy przed rychłym bankructwem zwiększają nieufność dostawców i kontrahentów

Aktualizacja: 17.06.2008 05:38 Publikacja: 17.06.2008 05:37

Stocznie na pochylni

Foto: Rzeczpospolita

Kilkanaście dni temu z podpisania negocjowanego przez Stocznię Szczecińską Nowa pół roku kontraktu na budowę dwóch kadłubów statków wycofał się jeden z zagranicznych kontrahentów. Ci spośród tysięcy dostawców współpracujących ze stocznią, którzy dotąd nie domagali się zabezpieczeń kontraktów, teraz żądają akredytyw. Kolejny problem to odejścia pracowników – nawet po kilkunastu tygodniowo.

– Szacujemy, że od maja ze stoczni odeszło 130 osób – mówi ”Rz” Zbigniew Żmijewski, przewodniczący branżowego związku zawodowego Stoczniowiec. – Jeśli to tempo się utrzyma, mamy poważne obawy, czy stocznia się utrzyma do listopada.

Podobne kłopoty od dłuższego czasu ma Stocznia Gdynia. – Partnerzy stoczni żądają 100-proc. należności, nie ma co liczyć na przedpłaty. Potrzebujemy szybko inwestora z kapitałem – mówi ”Rz” Marek Lewandowski, rzecznik stoczniowej ”Solidarności”. W ubiegłym roku stocznia straciła 700 pracowników. W kwietniu 2008 r., jeszcze przed informacją o wycofaniu się z negocjacji niedoszłego inwestora firmy Amber, firmę opuściło 60 osób.

19 czerwca na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Stoczni Szczecińskiej Nowej ma zapaść decyzja o podniesieniu kapitału o 160 mln zł. Umożliwić ma to konwersja pożyczek udzielonych wcześniej przez Agencję Rozwoju Przemysłu i Korporację Polskie Stocznie. W lipcu do spółki powinno wpłynąć 60 mln zł pożyczki ze skarbu państwa.

Stałe miesięczne koszty Stoczni Gdynia to 40 mln zł. Od grudnia co miesiąc pożycza od Agencji Rozwoju Przemysłu 20 mln zł. Resort skarbu w porozumieniu z Ministerstwem Finansów ma przekazać Stoczni Gdynia 515 mln zł, z czego 291 mln zł gotówką, a resztę w postaci akcji PKO BP i Zakładów Chemicznych Police. Jednak – jak podkreślają związkowcy – ta kwota była aktualna w sierpniu 2006 r. Dziś stoczni potrzebne byłoby 1 – 1,2 mld zł.

Reklama
Reklama

– Prowadzimy też negocjacje z inwestorem. Ostateczny kształt programu restrukturyzacji przedstawimy jednak dopiero po 26 czerwca – mówi ”Rz” minister skarbu Aleksander Grad.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: b.chomatowska@rp.pl

Kilkanaście dni temu z podpisania negocjowanego przez Stocznię Szczecińską Nowa pół roku kontraktu na budowę dwóch kadłubów statków wycofał się jeden z zagranicznych kontrahentów. Ci spośród tysięcy dostawców współpracujących ze stocznią, którzy dotąd nie domagali się zabezpieczeń kontraktów, teraz żądają akredytyw. Kolejny problem to odejścia pracowników – nawet po kilkunastu tygodniowo.

– Szacujemy, że od maja ze stoczni odeszło 130 osób – mówi ”Rz” Zbigniew Żmijewski, przewodniczący branżowego związku zawodowego Stoczniowiec. – Jeśli to tempo się utrzyma, mamy poważne obawy, czy stocznia się utrzyma do listopada.

Reklama
Budżet i podatki
Tak Putin kupuje sobie sojuszników. Ogromne pieniądze dla „zaprzyjaźnionych” krajów
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Budżet i podatki
Polska pod coraz większą presją fiskalną. GUS podał dane o deficycie i długu
Budżet i podatki
Deficyt budżetu przekroczył już 200 mld zł. Ministerstwo Finansów podało nowe dane
Budżet i podatki
Ile Niemcy mają zasiłków? Ponad 500, właśnie policzyli. A budżet trzeszczy
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Budżet i podatki
Ile kosztuje Rosjan utrzymanie dworu Putina? Proporcjonalnie tyle, co polskiego prezydenta
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Reklama
Reklama