A we wtorek specustawę, której pełna nazwa to Ustawa o postępowaniu kompensacyjnym w podmiotach o szczególnym znaczeniu dla polskiego przemysłu stoczniowego, w szczególnym, przyspieszonym trybie ma przyjąć rząd. W przyszłym tygodniu ma trafić do marszałka sejmu.
Parafowany dokument zakłada, że wysokość odszkodowań dla dobrowolnie rezygnujących z pracy stoczniowców wyniesie - zależnie od stażu pracy - do 60 tys. zł. Tak jak uzgodniono, odszkodowania obejmą zatrudnionych w stoczniach i ich spółkach-córkach do 31 października 2008 r., i to zarówno na czas nieokreślony, jak i określony. Pierwotnie prawo do nich miało przysługiwać tylko pracującym na podstawie stałych umów, zawartych przed 30 czerwca br.Resort skarbu jest zadowolony z kompromisu. - Chodziło nam właśnie o to, aby projekt ustawy miał akceptację strony społecznej. To daje większą szansę na realizację tak trudnego przedsięwzięcia - mówi „Rz“ Aleksander Grad, minister skarbu.
Nie wiadomo jeszcze, jakie będą koszty wprowadzenia specustawy w życie. Jak podaje TVP Info, szef doradców premiera Michał Boni oszacował, że wprowadzenie w życie programu ochronnego dla stoczniowców będzie kosztować od 300 do 500 mln złotych. Nie będzie on jednak obciążenie dla budżetu, bo KE zgodziła się sfinansować go m.in. poprzez Fundusz Globalizacji.
Obie stocznie zatrudniają ok. 15 tys. osób. Inne, podstawowe założenia specustawy nie ulegną zmianie. Tak jak pisaliśmy wcześniej, zakłada ona m.in. przejściowe finansowanie stoczni do 6 czerwca przyszłego roku poprzez przychody z dzierżawy jej majątku.Dzierżawa - jeśli będą przemawiały za tym szczególne względy ekonomiczne - może być zawarta z prawem pierwokupu.