Zysk PKO BP dzieli rząd

Kontrolowana przez Skarb Państwa rada nadzorcza państwowego banku jest przeciwna pomysłom jego prezesa, na których skorzystałoby Ministerstwo Finansów. Kto wygra w sporze dwóch ministrów, zdecyduje premier

Aktualizacja: 17.06.2009 01:54 Publikacja: 16.06.2009 21:49

Jacek Rostowski, minister finansów; Jerzy Pruski, prezes PKO BP; Aleksander Grad, minister skarbu

Jacek Rostowski, minister finansów; Jerzy Pruski, prezes PKO BP; Aleksander Grad, minister skarbu

Foto: Fotorzepa, Małgorzata Pstrągowska Mał Małgorzata Pstrągowska

- Jestem zaskoczony. Nie znam uzasadnienia opinii rady nadzorczej – mówi Jerzy Pruski, prezes PKO BP. Wczoraj okazało się, że rada nadzorcza banku nie popiera planów zarządu przeznaczenia na dywidendę całego zysku. Co więcej, rada chce, by akcjonariusze nie udzielili absolutorium prezesowi Pruskiemu.

Ponieważ ponad 51 proc. akcji PKO BP należy do Skarbu Państwa, ma on wpływ na stanowisko rady nadzorczej. Praktycznie decyduje też o wynikach głosowania na zgromadzeniu akcjonariuszy.

Według nieoficjalnych informacji "Rz" propozycje zarządu PKO BP wypłaty dywidendy oraz podwyższenia o około 5 mld zł kapitałów banku uzgodniono tylko z ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Stało się to wbrew ministrowi skarbu. Gdyby ten wariant został zrealizowany, do państwowej kasy trafiłoby ponad 1,76 mld zł dywidendy oraz podatku od niej płaconego przez pozostałych akcjonariuszy.

– Łatwiej zaakceptować wypłatę dywidendy, niż w połowie roku szukać 1,7 mld zł oszczędności w budżecie – mówi "Rz" źródło w resorcie finansów.

Ale wypłata dywidendy z PKO BP byłaby sprzeczna z zaleceniami nadzoru finansowego. Uważa on, że w związku z pogarszającą się sytuacją gospodarczą banki powinny zatrzymywać zysk, by zwiększyć bezpieczeństwo swojego działania.

Publicznie przeciwko wypłacie przez PKO BP dywidendy występowali też Sławomir Skrzypek, prezes NBP, oraz wicepremier Waldemar Pawlak. – To ograniczyłoby dostęp firm do kredytów – mówił Pawlak.

Na 30 czerwca zaplanowano walne zgromadzenie akcjonariuszy PKO BP. Wtedy okaże się, czy Skarb Państwa ostatecznie opowie się przeciwko planom prezesa Pruskiego i jego rządom.

- Decyzja dotycząca dywidendy musi uwzględniać plan umocnienia pozycji banku na rynku – mówi "Rzeczpospolitej" Joanna Schmid, wiceminister skarbu nadzorująca spółkę. – Jeśli prezes nie uzyska absolutorium, będzie oznaczało to, że w krótkim czasie zostanie odwołany albo się poda do dymisji – mówią eksperci.

- Jestem zaskoczony. Nie znam uzasadnienia opinii rady nadzorczej – mówi Jerzy Pruski, prezes PKO BP. Wczoraj okazało się, że rada nadzorcza banku nie popiera planów zarządu przeznaczenia na dywidendę całego zysku. Co więcej, rada chce, by akcjonariusze nie udzielili absolutorium prezesowi Pruskiemu.

Ponieważ ponad 51 proc. akcji PKO BP należy do Skarbu Państwa, ma on wpływ na stanowisko rady nadzorczej. Praktycznie decyduje też o wynikach głosowania na zgromadzeniu akcjonariuszy.

Budżet i podatki
Tania ropa topi budżet Kremla. Zaczyna brakować pieniędzy na wojnę
Budżet i podatki
EKG. Zbliża się poważna dyskusja nad nowym budżetem UE. „Krew się będzie lała”
Materiał Partnera
Sztuczna inteligencja pomaga w pracy działom podatkowo-finansowym
Budżet i podatki
Deficyt finansów publicznych to 6,6 proc. PKB w 2024 r. GUS potwierdził dane
Budżet i podatki
Ponad 76 mld zł deficytu w budżecie państwa po marcu
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem