Posłowie też chcą zmieniać budżet 2010

Opozycja już przygotowuje się do krytyki budżetu na 2010 rok. Resort finansów jeszcze pracuje nad planem dochodów i wydatków

Publikacja: 23.09.2009 04:18

Posłowie też chcą zmieniać budżet 2010

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

– Mamy wiele pytań o ogromny deficyt, który w warunkach porównywalnych do 2009 r. sięga 67,5 mld zł, a z naszych wyliczeń wynika, że będzie jeszcze wyższy, oraz o zbyt optymistycznie skalkulowany poziom dochodów – stwierdziła Aleksandra Natalli-Świat z PiS, wiceszefowa Sejmowej Komisji Finansów Publicznych.

Rząd opublikował wstępny projekt ustawy budżetowej na przyszły rok, w którym określił poziom deficytu budżetowego na 52,2 mld zł. Jednocześnie zaznaczył, że deficyt środków unijnych sięgnie 15,3 mld zł. Ostateczny projekt budżetu ma zostać przyjęty 29. września, a pierwsze czytanie w Sejmie zaplanowano na 7 października.

Zdaniem posłanki PiS to nie wszystko. – W projekcie zapisano, że od 2010 r. budowa dróg będzie finansowana przez Krajowy Fundusz Drogowy – wyjaśnia Natalli-Świat. – Program ma pochłonąć blisko 31 mld zł, pytanie, jaki procent tej kwoty trzeba będzie pożyczyć na rynku? Jeśli na realizację inwestycji fundusz będzie musiał ściągać pieniądze, np. z emisji obligacji, to po pierwsze będzie to droższe, a po drugie będzie wpływało na poziom deficytu całego sektora.

PiS obawia się też, że dochody – zwłaszcza z VAT i CIT – zostały w projekcie skalkulowane zbyt optymistycznie. Mają one sięgnąć w pierwszym wypadku 106,2 mld zł, co oznacza wzrost w stosunku do przewidywanego wykonania w 2009 roku o około 8 proc., w drugim zaś 26,3 mld zł, wzrost o 8,5 proc.

Natalli-Świat nie chciała jednak zdradzić, czy PiS zaproponuje obniżkę deficytu i cięcia wydatków. – Musimy najpierw zapoznać się z ostatecznymi propozycjami rządu, nie mogę teraz powiedzieć, że będziemy cięli wszystkim równo po 10 proc., bo to byłoby niemerytoryczne – uznała wiceprzewodnicząca komisji.

Lewicę najbardziej interesują oszczędności, które rząd poczynił w wydatkach socjalnych. – Nie znamy konkretnych wielkości wydatków, obawiamy się jednak, że cięcia mogły pójść za daleko – wyjaśnia Anita Błochowiak z Lewicy. – Podobnie było w przypadku tegorocznego budżetu i teraz trwa gorączkowe szukanie 24 mln zł, aby zapewnić dzieciom w szkołach szklankę mleka. Posłanka dodaje, że Lewica przyjrzy się też szczegółowo wydatkom poszczególnych resortów. – Premier Tusk zapewniał, że ministerstwa zawężą swoje wydatki majątkowo, mam nadzieję, że nie były to tylko puste słowa – stwierdziła Błochowiak.

Lewica chciałaby także niższego deficytu. – Pod warunkiem jednak, że da się to zrobić bez szkody dla najbiedniejszych – dodała posłanka.

[wyimek]67,5 mld zł ma wynieść przyszłoroczny deficyt budżetowy łącznie z deficytem środków unijnych[/wyimek]

Wysoki deficyt niepokoi również koalicjanta – PSL. Tuż po ogłoszeniu planowanego poziomu deficytu ludowcy byli zszokowani jego rozmiarami. – Nasi eksperci wypracowali cały szereg propozycji zmian, ale najpierw chcemy je skonsultować z ministrem finansów Jackiem Rostowskim, który bardzo nie lubi dowiadywać się o takich sprawach z prasy – wyjaśnił „Rz” Stanisław Żelichowski z PSL.

Partia rządząca na razie nie dyskutowała na temat ewentualnych zmian. – Czekamy, aż projekt budżetu trafi do Sejmu – stwierdził Marek Zieliński, członek Sejmowej Komisji Finansów Publicznych z PO.

Zdaniem Rafała Antczaka, wiceprezesa Deloitte, tradycją jest, że posłowie, zamiast poszukiwać dodatkowych dochodów, przesuwają wydatki w ramach budżetu. – Gdyby nastąpiła tutaj zmiana nastawienia, byłoby to chwalebne, jeśli jedynym źródłem sfinansowania pomysłów posłów zwiększających wydatki nie byłoby podniesienie podatków – stwierdził Antczak.

Ekonomista dodał, że już teraz podatki w Polsce są jednymi z najwyższych w świecie. – Jeszcze w 2007 r. byliśmy według Banku Światowego na 71. miejscu pod względem wielkości obciążeń podatkowych. Teraz zajmujemy już 153. miejsce na 183 badanych państw – mówi partner Deloitte. – Mam więc nadzieję, że nikt nie będzie chciał zwiększać w Polsce podatków.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=e.glapiak@rp.pl]e.glapiak@rp.pl[/mail]

– Mamy wiele pytań o ogromny deficyt, który w warunkach porównywalnych do 2009 r. sięga 67,5 mld zł, a z naszych wyliczeń wynika, że będzie jeszcze wyższy, oraz o zbyt optymistycznie skalkulowany poziom dochodów – stwierdziła Aleksandra Natalli-Świat z PiS, wiceszefowa Sejmowej Komisji Finansów Publicznych.

Rząd opublikował wstępny projekt ustawy budżetowej na przyszły rok, w którym określił poziom deficytu budżetowego na 52,2 mld zł. Jednocześnie zaznaczył, że deficyt środków unijnych sięgnie 15,3 mld zł. Ostateczny projekt budżetu ma zostać przyjęty 29. września, a pierwsze czytanie w Sejmie zaplanowano na 7 października.

Pozostało 84% artykułu
Budżet i podatki
Rok rządu: Andrzej Domański z oceną niejednoznaczną
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie