To kolejny skok na nasze finanse. Nie możemy się na to zgodzić, to będzie bardzo ostry konflikt – powiedział wczoraj „Rz” Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich, po posiedzeniu zespołu ds. finansów publicznych Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.

Na posiedzeniu omawiany był projekt zmian w ustawie o gwarancjach wolności sumienia i wyznania oraz niektórych innych ustaw. To projekt, który pozwoli, by Fundusz Kościelny nie był finansowany z budżetu państwa, ale z odpisów obywateli z podatku PIT.

Resort administracji oszacował, że w 2014 r. takich odpisów może być ok. 210 mln zł, a w kolejnych latach kwota ta może rosnąć do ok. 345 mln zł w 2022 r. O takie też kwoty zmniejszyć się mogą wpływy do budżetu państwa oraz do budżetów samorządów – w 2014 r. odpowiednio o 116 mln zł i 92 mln zł, a w 2022 r. – o 190 mln zł i 154 mln zł.

– Dotychczas nie mieliśmy z Funduszem Kościelnym nic wspólnego. Po zmianach mamy się do niego dołożyć w postaci niższych wpływów z podatku PIT. To zupełnie niezrozumiałe – podkreśla Porawski. I dodaje, że o ile budżet centralny będzie mniej stratny, bo w stosunku do obecnych dotacji ubytki w PIT będą niewiele wyższe lub może nawet niższe, o tyle dla budżetów lokalnych to strata nie do odrobienia.

– Minister finansów od dawna nas ignoruje, ale to już przekracza granice. Wszystko, co robi minister Jacek Rostowski, jest robione z korzyścią dla budżetu centralnego – mówił wzburzony Porawski. Strona samorządowa nie ustaliła jeszcze, jak sprzeciwiać się będzie projektowanym zmianom. – Ale nie wykluczam, że skończy się tak jak z Komisją Trójstronną, którą strona związkowa zbojkotowała – ostrzega Porawski.