Żadnych nowych programów socjalnych, brak możliwości spełnienia obietnicy podwyżki kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł – oto możliwe skutki unijnej procedury nadmiernego deficytu, której nałożenie na Polskę uznała w środę za uzasadnione Komisja Europejska. W 2023 r. deficyt w sektorze finansów publicznych wyniósł 5,1 proc. PKB, znacznie powyżej unijnego limitu 3 proc. PKB. Szczegółowe wytyczne Brukseli jeszcze nie są znane. Pewne jest jednak, że dostosowanie fiskalne to konieczność. Jak duże?
Z punktu widzenia Polaków najbardziej bolesnym efektem procedury byłaby konieczność głębokich cięć wydatków publicznych. Zwłaszcza transferów społecznych, które bezpośrednio trafiają do gospodarstw domowych, jak 800+ czy 13. i 14. emerytura. Czy można się spodziewać ich likwidacji lub ograniczeń?
Czytaj więcej
Komisja Europejska zdecydowała, że Polska zostanie objęta procedurą nadmiernego deficytu. Nadchodzi czas zapłaty rachunku za radosne rozdawnictwo publicznych pieniędzy rządów Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego.
– Moim zdaniem to nie wchodzi w rachubę – ocenia Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – Jeśli już, to można sobie wyobrazić przyszłe dyskusje, jak waloryzować te świadczenia.
Wydatki socjalne są pierwszym kandydatem do cięć
– Wydatki socjalne typu 800+ są pierwszym kandydatem do cięć – uważa z kolei Marcin Zieliński, główny ekonomista fundacji FOR. Jak uzasadnia, program 800+ nie spełnił swojego celu zwiększania dzietności, a efekt likwidacji ubóstwa wśród dzieci można uzyskać w tańszy sposób. Podobnie z dodatkowymi emeryturami – to jedynie maskowanie problemów wynikających z niskiego wieku emerytalnego kobiet. Jednak nawet zdaniem Zielińskiego rząd nie zdecyduje się na tak drastyczne kroki.