W ocenie PiS nadszedł już czas, by uregulować rynek gier hazardowych w sieci

Zdaniem PiS czas na uregulowanie gier hazardowych w sieci. Od lat domagają się tego działający legalnie w Polsce bukmacherzy.

Publikacja: 27.01.2016 16:30

W ocenie PiS nadszedł już czas, by uregulować rynek gier hazardowych w sieci

Foto: Fotorzepa, Mateusz Pawlak matp Mateusz Pawlak Mateusz Pawlak

Internetowy hazard trzeba uporządkować Zdaniem PiS czas na uregulowanie gier hazardowych w sieci. Od lat domagają się tego działający legalnie w Polsce bukmacherzy. Zdaniem posła Prawa i Sprawiedliwości, Wiesława Janczyka najwyższy czas, aby uregulować rynek gier hazardowych.

- Branża od czasów afery hazardowej pozostaje prawie całkowicie bez regulacji – wskazywał w Sejmie poseł PiS zaznaczając, że około 120 tys. automatów tzw. jednorękich bandytów do gry pracuje dzisiaj bez opodatkowania.

- To skandal. Prawdziwa spuścizna rządów PO i w konsekwencji uszczuplenie dochodów państwa na kwotę porównywalną ze spodziewanym dochodem z tytułu podatku od marketów, kwotę co najmniej 2 mld zł – mówił Janczyk.

Poseł liczy na to, że minister finansów pracownicy poszczególnych komisjach, komisja finansów, komisji finansów, podkomisja stała komisji finansów ds. systemu podatkowego oraz Najwyższa Izba Kontroli stworzą wspólnie warunki do tego, żeby w Polsce nie można było oszukiwać, zakładając krótkoterminowo podmioty, działając w ramach zorganizowanej przestępczości.

- Państwo musi pokazać wolę uszczelnienia systemu i wolę ochrony polskiego kapitału i polskich firm. Do tej pory państwo nie robiło tego w wystarczającym stopniu – mówił poseł Janczyk.

Słowa przedstawiciela partii rządzącej dają nadzieję, zwłaszcza branży bukmacherskiej. Firmy legalnie działające w Polsce posiadają łącznie jedynie 10 proc. rynku zakładów wzajemnych. Cała reszta to w świetle prawa nielegalne portale zarejestrowane poza granicami kraju. Szara strefa kwitnie. Obroty nielegalnych operatorów sięgają 5 mld zł rocznie.

Dlatego legalni bukmacherzy od lat domagają się zmian przepisów. Stowarzyszenie Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich, które toczy z ministerstwami batalię, wypracowało rozwiązania, które jak twierdzi po wprowadzeniu pozwoliłyby na czerpanie zysków przez związki sportowe oraz budżet państwa od wszystkich zakładów bukmacherskich.

Jednym z postulatów jest zastąpienie 12-proc. podatku od obrotu, 25-proc. podatkiem od dochodu (przy jednoczesnym przeznaczenie 30 proc. z otrzymanej kwoty na wspieranie polskiego sportu). Branża podkreśla, że proponowana stawka podatkowa byłaby nadal znacznie powyżej przeciętnego poziomu obowiązującego w UE.

Drugi postulat formułowany przez branżę dotyczy blokowania dostępu do stron internetowych nielegalnie działających w Polsce firm bukmacherskich i stworzenie rejestru stron niedozwolonych.

Firmy te podkreślają, że gdyby 5 mld zł rocznie obrotu branży nielegalnej było opodatkowane, budżet kraju przy prostym przeliczeniu (12 proc. od obrotu) zyskałby 600 mln zł. Dlatego ich zdaniem, traci na nie tylko polski sport, ale także odprowadzające w Polsce podatki firmy bukmacherskie, dla których takie firmy stanowią nieuczciwą konkurencję.

Słowa posła Wiesława Janczyka mogą sugerować, że po latach zaniechań, Ministerstwo Finansów, weźmie pod uwagę głos branży i wprowadzi przynajmniej część proponowanych przez nią rozwiązań.

Budżet i podatki
Tania ropa topi budżet Kremla. Zaczyna brakować pieniędzy na wojnę
Budżet i podatki
EKG. Zbliża się poważna dyskusja nad nowym budżetem UE. „Krew się będzie lała”
Materiał Partnera
Sztuczna inteligencja pomaga w pracy działom podatkowo-finansowym
Budżet i podatki
Deficyt finansów publicznych to 6,6 proc. PKB w 2024 r. GUS potwierdził dane
Budżet i podatki
Ponad 76 mld zł deficytu w budżecie państwa po marcu
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem