Rekordowo wysokie dochody CIT mogą cieszyć nie tylko resort finansów, ale też samorządy. Mają one bowiem swój udział w nim (choć mniejszy niż w PIT), więc większe wpływy z tego źródła nieco pomagają łatać dziurę w lokalnych budżetach. Ale, zdaniem ekspertów, takie CIT-owskie eldorado dla publicznej kasy wkrótce zapewne się skończy.
– Można oczekiwać załamania się dochodów z CIT i spadku realnej dynamiki ich wzrostu już w 2023 r. – komentuje Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP. – Perspektywy dla gospodarki nie są różowe, wchodzimy w okres spowolnienia, wyniki finansowe firm będą słabsze niż w minionym roku. Tym samym spadnie też podstawa opodatkowania – analizuje również Jakub Rybacki, główny ekonomista Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – Przestrzeń do ograniczenia luki CIT jeszcze istnieje, ale trudno spodziewać się, by zrekompensowało to efekty dekoniunktury – dodaje.
Jak zaznaczają ekonomiści, poprawa dochodów z CIT w 2022 r. czy 2021 r. nie była bowiem trwałym efektem uszczelnienia systemu podatkowego, ale przede wszystkim wynikiem nadzwyczajnej sytuacji gospodarczej.
Zyski firm już spadają
– Rzeczywiście, przedsiębiorstwa notowały rekordowo wysokie zyski i w ślad za tym płaciły rekordowo wysokie podatki, na czym bardzo dużo zarobił budżet państwa – opisuje Kamil Sobolewski. – Ale te zyski to przede wszystkim efekt tego, że koszty wynikające z inflacji i galopady cen na rynkach surowców, energii czy paliw zaczęły rosnąć z pewnym opóźnieniem wobec wzrostu przychodów. Ale teraz się sytuacja wyrównała. I firmy będą raportować więcej strat niż zysków – wyjaśnia.
Potwierdzają to zresztą dane Głównego Urzędu Statystycznego. Okazuje się, że o ile rzeczywiście od drugiej połowy 2021 r., wraz z rozpędzającą się inflacją, zyski sektora przedsiębiorstw rosły jak na drożdżach, o tyle już w III kw. 2022 r. zaszła raptowna zmiana, a kwartalny zysk spadł r./r. o kilka procent (choć w okresie I–III kw. wciąż był o ok. 18 proc. wyższy niż rok wcześniej).
Ile więcej podatku
– Warto przy tym zauważyć, że nie wszystkie przedsiębiorstwa zarabiały w trudnym okresie wzrostów kosztów działalności, część nawet traciła, a o wyjątkowo wysokich zyskach można mówić przede wszystkich w przypadku branży paliwowej, energetycznej czy surowcowej – zaznacza Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.