Rząd chce gasić inflacyjny pożar na rynku obniżką VAT

Zerowy VAT obowiązywać będzie prawdopodobnie tylko jakiś czas i jedynie na część produktów spożywczych. W efekcie inflacja znów mocno wzrośnie po powrocie do wcześniejszych stawek.

Publikacja: 22.12.2021 21:00

Rząd chce gasić inflacyjny pożar na rynku obniżką VAT

Foto: Adobe Stock

Wciąż jest za wcześnie na oficjalne komunikaty, ale prawdopodobnie od lutego na podstawowe i nieprzetworzone produkty spożywcze VAT spadnie z 5 proc. do zera. – Otrzymujemy nieoficjalne sygnały, ze Komisja Europejska wyrazi zgodę na taki ruch – podają przedstawiciele Ministerstwa Finansów. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytanie, o ile uszczuplone zostaną przychody budżetowe w efekcie takiej obniżki.

Czytaj więcej

Krzysztof Adam Kowalczyk: Podatki, inflacja i prawo ciążenia

Przedstawiciele Komisji potwierdzili, że Bruksela nie będzie protestować, jeżeli Polska wprowadzi w najbliższym czasie zerowy VAT. Dotychczasowe przepisy UE na to nie pozwalały, ale gotowe są już nowe reguły, które na taką operację pozwolą.

Ekonomiści szacują, że taki ruch spowoduje obniżkę inflacji o ok. 0,6–0,8 proc., ale później szybko wróci ona na dotychczasowy poziom. – Ingerencja rządu w czynniki cenowe powoduje, iż konsekwencją logiczną powinno być przyspieszenie wyborów, kiedy widoczne będą te skutki łagodzące ceny. W 2023 r. już ich nie będzie – mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

Czy ceny spadną?

Na papierze taki ruch wygląda zachęcająco. Ale wiele czynników powoduje, że realna skala zmiany cen w sklepach może być inna. Tym bardziej że ceny żywności rosną od miesięcy: w wielu przypadkach dzieje się tak wskutek zawirowań na rynkach międzynarodowych. Część kategorii dopiero zacznie drożeć.

– Ten ruch wygląda na część antyinflacyjnego parasola, który – jak dotąd – jest krótkookresowy i stosunkowo niewielki. Problemem jest, że w ostatnim kwartale ceny zbóż poszły w górę, pszenica kilka miesięcy temu kosztowała 1 tys. zł za tonę, teraz 1,2–1,3 tys. Jeśli to się utrzyma, zdrożeje też mięso, ponieważ wyższy jest koszt pasz itp. – mówi prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC. – Może się okazać, że w tej sytuacji obniżka VAT będzie mniej odczuwalna. Zobaczymy też, jak się to przełoży na przychody budżetu, który w sytuacji wysokiej inflacji przecież zyskuje – dodaje.

Zwyczaje zakupowe już się zmieniają. Od maja aż o 10 pkt proc. – do 73 proc. – wzrosła liczba osób zapowiadających mniejsze zakupy i szukanie oszczędności – wynika z październikowego badania Corona Mood firmy GfK. Konsumenci w badaniu zapowiadają szukanie tańszych zamienników czy zwracanie większej uwagi na promocje.

Wyzwanie dla sklepów

– To skomplikowana operacja, choć oczywiście obniżanie cen jest w obecnych realiach jak najbardziej słuszne. Jednak sklepy potrzebują czasu, aby się do takiej operacji przygotować. Duże sieci mają oczywiście zespoły IT i są w stanie to zrobić w miarę sprawnie, małe muszą do tego dopiero znaleźć ludzi. Ewentualnie wprowadzić zmiany samodzielnie – mówi Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu.

– Dlatego potrzebny jest czas, a tego typu decyzje powinny być ogłaszane na tyle wcześnie, aby móc technicznie taką operację przeprowadzić. Kilka dni to za mało – dodaje.

Duże sieci podobnie oceniają sytuację.

– Organizacyjnie będzie to oczywiście wyzwanie, ale jesteśmy na nie gotowi. Już kilka razy mieliśmy podobne sytuacje, stąd sieci są przygotowane na taką ewentualność – mówi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Wysoka inflacja dla handlu jest ogromnym wyzwaniem: ze strony konsumentów presja na obniżki i oferty promocyjne jest coraz większa. To powoduje, że sieci muszą naciskać również na producentów, choć – przy takiej skali podwyżek – ruchów cen nie da się uniknąć.

Będzie coraz drożej

Z danych firmy CMR oraz Polskiej Izby Handlu wynika, że w mniejszych sklepach – o powierzchni do 300 mkw. – sprzedaż była 4,9 proc. wyższa niż przed rokiem, a liczba transakcji wzrosła w tym czasie o 4,8 proc. To efekt lockdownu sprzed roku, kiedy to zakupy robiono po prostu rzadziej. W ujęciu wartościowym kategoria olej wzrosła o 23 proc. r./r., masło o 16,9 proc., podobnie napoje czy cukier.

– Wzrosty te wynikały jednak tylko z wyższych cen: w przeliczeniu na liczbę opakowań sprzedaż np. masła i oleju była o około 10 proc. niższa niż rok wcześniej – podaje CMR. – Podwyżki cen dotyczą coraz większej grupy produktów. To właśnie wyższe niż przed rokiem ceny przyczyniły się w dużej mierze do wzrostu łącznych obrotów sklepów małoformatowych w porównaniu z listopadem 2020 r. – dodaje firma w komunikacie.

Jak podał GUS, inflacja w listopadzie wyniosła 7,8 proc., ale wiele produktów spożywczych z grupy tych podstawowych zdrożało dwucyfrowo. Najmocniej mięso drobiowe – o ponad 23 proc., ale i cukier – o ponad 19 proc., a tłuszcze roślinne – ponad 20 proc.

Projekt obniżki już jest w Sejmie

Wdrożenie zerowego VAT na żywność wymaga zmiany ustawy o VAT. VAT to podatek podlegający harmonizacji w ramach Unii Europejskiej. Dlatego na odstępstwa od stosowania reguł z dyrektywy o tym podatku (2006/112/UE) musi się zgodzić Komisja Europejska. Wprawdzie trwają prace nad zmianą dyrektywy, umożliwiającą państwom członkowskim wprowadzanie zerowych stawek na żywność, ale na razie to tylko projekt. – Jeśli Komisja wyda zgodę, to w praktyce, aby doszło do obniżki, musi zostać znowelizowana ustawa o VAT – wyjaśnia Piotr Stryjewski, doradca podatkowy w kancelarii Paczuski Taudul. Tłumaczy, że chodzi konkretnie o załączniki do ustawy, przewidujące dziś obniżone stawki na żywność w wysokości 5 i 8 proc. – Prawdopodobnie od decyzji rządu będzie zależało, czy zerowa stawka obejmie wszystkie pozycje wymienione w tych załącznikach, czy jedynie wybrane – dodaje. W praktyce rząd musi zatem opracować projekt ustawy i złożyć go w Sejmie. Najbliższe jego posiedzenie jest przewidziane na 12–13 stycznia. Potem zmiany muszą jeszcze zaakceptować Senat i prezydent. Inicjatywa obniżki do zera VAT na żywność już pojawiła się w Sejmie. 29 października posłowie PSL złożyli projekt, dotyczący m.in. mięsa, warzyw, produktów mleczarskich, owoców i certyfikowanych wyrobów regionalnych. Na razie nie wszczęto nad nim prac. Osobną kwestią są praktyczne skutki tej obniżki. Według Piotra Stryjewskiego nie jest wcale oczywiste, że żywność stanieje o wartość odpowiadającą kwocie VAT. – Niewykluczone, że producenci i sprzedawcy będą tak operowali marżami, że konsumenci nie odniosą pełnej korzyści z tej obniżki – przewiduje ekspert.

Wciąż jest za wcześnie na oficjalne komunikaty, ale prawdopodobnie od lutego na podstawowe i nieprzetworzone produkty spożywcze VAT spadnie z 5 proc. do zera. – Otrzymujemy nieoficjalne sygnały, ze Komisja Europejska wyrazi zgodę na taki ruch – podają przedstawiciele Ministerstwa Finansów. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytanie, o ile uszczuplone zostaną przychody budżetowe w efekcie takiej obniżki.

Przedstawiciele Komisji potwierdzili, że Bruksela nie będzie protestować, jeżeli Polska wprowadzi w najbliższym czasie zerowy VAT. Dotychczasowe przepisy UE na to nie pozwalały, ale gotowe są już nowe reguły, które na taką operację pozwolą.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budżet i podatki
Luka VAT skoczyła do 15,8 proc. Runął mit Morawieckiego o cudzie VAT-owskim?
Budżet i podatki
Polska w piątce krajów UE o najwyższym deficycie. Będzie reakcja Brukseli
Budżet i podatki
Ponad 24 mld zł dziury w budżecie po I kwartale. VAT w górę, PIT dołuje
Budżet i podatki
Francja wydaje ciągle za dużo z budżetu
Budżet i podatki
Minister finansów: Budżet wygląda całkiem dobrze