– Jesteśmy zaniepokojeni, że resort pracy przedłuża procedowanie nad emeryturami pomostowymi – mówi Agnieszka Durlik-Khouri, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej. – Jeśli rząd zechce wydłużyć czas, w którym pracownicy będą przechodzili na wcześniejsze emerytury, to trudno będzie mu realizować własne założenia budżetu w przyszłym roku.
KIG obawia się, że rząd nie zdąży do jesieni przeprowadzić przez parlament ustawy o emeryturach pomostowych i uzyskać podpis pod nią prezydenta. To oznacza wydanie ok. 1,5 – 2 mld zł na wcześniejsze emerytury dla tych, którzy będą chcieli z nich skorzystać w przyszłym roku. – Trudno więc będzie o deficyt niższy od 19 mld zł – tłumaczy Agnieszka Durlik-Khouri.
– Jeśli nie będzie tej ustawy, to od przyszłego roku nikt nie będzie mógł skończyć aktywności zawodowej przed osiągnięciem ustawowego wieku emerytalnego (60 lat dla pań i 65 dla panów) – dodaje Małgorzata Rusewicz z PKPP Lewiatan. Także ta reprezentacja pracodawców nie wyobraża sobie, by rząd zechciał o kolejny rok wydłużyć istnienie wcześniejszych emerytur.
W zeszłym roku tylko co trzecia z 215 tysięcy osób, które przeszły na emeryturę, pracowała do wieku emerytalnego. Pozostali skorzystali z przywileju wcześniejszych emerytur.
Prawo do wcześniejszych emerytur ma obecnie ponad milion osób. Ministerstwo Pracy chce, by ok. 130 tys. pracowników miało prawo do emerytur pomostowych przez następne 2 – 3 lata. Potem przywileje emerytalne mają zniknąć.