[b]Rz: W niedawnej rozmowie z „Rzeczpospolitą” wicepremier Waldemar Pawlak zasugerował, że w obecnej złej sytuacji na giełdzie szykowana jest alternatywa dla prywatyzacji KHW. Czy chodzi o inwestora strategicznego?[/b]
[b]Stanisław Gajos:[/b] Konsekwentnie realizujemy przygotowania do prywatyzacji, został nam jeszcze wybór doradcy technicznego, który wyceni złoża. Jesteśmy na etapie due dilligence ekonomicznego i prawnego, to przedsmak prospektu emisyjnego, który powinniśmy złożyć na początku 2009 r. Jesteśmy bardziej złożoną organizacją niż Bogdanka, Katowicka Grupa Kapitałowa, czyli KHW wraz ze wszystkimi aktywami, to ok. 45 podmiotów, m.in. zakłady energetyki cieplnej, 11 spółek mieszkaniowych, kopalnia Kazimierz Juliusz.
Naszym celem jest giełda. Utrzymujemy stały kontakt z inwestorami branżowymi i finansowymi. Spotykamy się z opiniami, że akurat dla spółek surowcowych sytuacja jest korzystna, bo ryzyko porażki jest dla nich relatywnie najmniejsze. Dlatego, naszym zdaniem, nie ma problemu z debiutem – problemem może być oczywiście wycena spółki. Ale sądząc z zainteresowania inwestorów, jakie towarzyszy naszym przygotowaniom, jestem umiarkowanym optymistą. Jednak sukcesu na giełdzie nie gwarantuje nam żadna ustawa. Przy każdej operacji, gdzie jest element ryzyka, trzeba mieć alternatywę.
[b]Inwestor strategiczny nie wejdzie, jeśli nie dostanie większości. Tymczasem strategia dla górnictwa do 2015 r. zakłada, że Skarb Państwa zachowa w spółkach węglowych pakiet kontrolny.[/b]
Nie mogę obecnie powiedzieć, na czym ta alternatywa ma polegać, to etap rozmów poufnych. Jeśli się wyklaruje – będziemy ją musieli upublicznić. Będą w tym brać udział np. inwestorzy branżowi, ale niekoniecznie w roli inwestora strategicznego. Bo tego nie ma w strategii.