Na początku roku zakładano jednak, że deficyt spadnie do 12 mld zł. Po pierwszych siedmiu miesiącach roku wyniósł on 15 mld 42 mln zł (82,7 proc. z zaplanowanych pierwotnie 18,2 mld zł).
- Cały czas wolniej do kasy państwa wpływają pieniądze z podatków - podkreśla Mirosław Gronicki, były minister finansów. - Szczególnie źle wygląda sytuacja z VAT-em. Po lipcu 2008 roku wpływy z podatku od towarów i usług wynosiły już około 63 mld zł, a po siedmiu miesiącach tego roku zaledwie 58 mld zł. Niezbyt imponująco wyglądają też wpływy z PIT i CIT. Rok temu wynosiły odpowiednio 20,6 i 16,4 mld zł, teraz 19,6 oraz 13,9 mld zł.
Mirosław Gronicki podkreśla, że resort finansów nadal po stronie dochodów zapisuje pieniądze z Unii Europejskiej, w porównaniu z czerwcem ich poziom wzrósł w tym punkcie o blisko 5 mld zł. Co ciekawe znacznie przyspieszyły też wydatki, które sięgają już 54,5 proc. planu, podczas gdy rok temu o tej porze nie przekroczyły jeszcze 50 proc. - Resort finansów przedstawił nam wykonanie w odniesieniu do nieznowelizowanej ustawy, jeśli uwzględnimy fakt, że poziom wydatków w znowelizowanej ustawie obcięto do poziomu 300 mld zł wykonanie wynosi już 58,3 proc. planu - zaznacza ekonomista. Jego zdaniem to efekt przyspieszenia wydatków przez resorty, które boją się obcięcia ich budżetów pod koniec roku. - Ministerstwa starają się wydać tyle ile wynoszą limity - mówi Gronicki. W poprzednich latach kumulowali wydatki na koniec roku.
Całoroczny deficyt państwa po nowelizacji wynieść ma 27,2 mld zł, a dochody 272,9 mld zł. Do tej pory udało się uzyskać 160 mld 30 mln 400 tys. zł, z tej kwoty.