Tłuste czasy już minęły

Wydatki państwa wzrosły już o 14 proc. w porównaniu z 2008 r. Jeśli teraz nie zostaną ograniczone, konieczna może być nawet kolejna nowelizacja budżetu

Publikacja: 07.09.2009 02:46

Ministerstwa wydawały szybciej publiczne pieniądze, bo bały się zapowiadanych przez resort finansów

Ministerstwa wydawały szybciej publiczne pieniądze, bo bały się zapowiadanych przez resort finansów ograniczeń. Ekonomiści obawiają się, że w tej sytuacji zobowiązania przejdą na 2010 r.

Foto: Rzeczpospolita

Były minister finansów Mirosław Gronicki nie wyklucza, że obecny szef resortu finansów Jacek Rostowski liczy się nawet z koniecznością blokady rządowych wydatków pod koniec 2009 r. – Być może właśnie dlatego minister finansów zaplanował przyszłoroczny deficyt budżetowy na gigantycznym poziomie przekraczającym 52 mld zł – wskazuje Gronicki.

Resort finansów ujawnił operatywne wykonanie budżetu państwa po siedmiu miesiącach roku. Wynika z niego, że gdyby nie łatanie dziury pieniędzmi z Unii Europejskiej, już po lipcu deficyt budżetowy przekroczyłby 28 mld zł wobec 27,2 mld zł zaplanowanych przez rząd. Z zapisanej bowiem po stronie dochodów państwa kwoty 25,9 mld zł, jaką Polska otrzymała dotąd z Brukseli, zdołano wydać zaledwie 12,8 mld zł. Jeśli nie nastąpi przyspieszenie w realizacji projektów unijnych, minister będzie mógł jeszcze do końca roku załatać w ten sposób braki w wydatkach na kwotę prawie 16 mld zł.

Na niewiele się to jednak przyda, jeśli jednocześnie ministrowie nie zwolnią tempa wydatków. Na koniec lipca przekroczyły one już 175 mld zł, podczas gdy rok wcześniej w tym samym czasie zdołano wydać 153,6 mld zł. Po nowelizacji budżetu planowany na cały rok poziom wydatków zmniejszono z 321,2 mld zł do 300 mld zł. Oznacza to, że w ostatnich pięciu miesiącach roku resorty mają już do dyspozycji tylko 125 mld zł. Dokładnie tyle, ile wydały w ciągu ostatnich pięciu miesięcy ubiegłego roku, a wtedy ich apetyty były znacznie wyższe. Minister finansów pod koniec roku zamroził wydatki, przesuwając część z nich na 2009 r.

Jednocześnie pomiędzy wrześniem a grudniem 2008 r. udało się uzyskać zaledwie 103,2 mld zł dochodów wobec zaplanowanych na ostatnie miesiące roku 131 mld zł. W tym roku po obniżeniu szacowanych na 12 miesięcy dochodów o 30 mld zł pozostaje jeszcze do ściągnięcia do państwowej kasy blisko 113 mld zł. Biorąc pod uwagę fakt wolnego tempa zbierania pieniędzy przez fiskusa oraz zdecydowane spowolnienie gospodarki, może to być bardzo trudne. – Jak minister finansów ma zamiar tego dokonać? – zastanawia się były minister finansów Mirosław Gronicki. – Dobrze byłoby, gdyby już dziś pokazał plan realizacji tych założeń.

[wyimek]52,2 mld zł ma wynieść zgodnie z wyliczeniami resortu finansów przyszłoroczny deficyt budżetu[/wyimek]

To, razem ze scenariuszem stabilizacji finansów publicznych i ścieżką obniżania deficytu finansów publicznych, mogłoby – zdaniem Janusza Jankowiaka, głównego ekonomisty Polskiej Rady Biznesu – uspokoić inwestorów, których zaniepokoiła informacja o przewidywanym 52-miliardowym deficycie budżetu na 2010 r.

Ekonomistów niepokoi jeszcze jedna pozycja w budżecie – dotacja do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Po lipcu zrealizowano ją już w 66 proc., podczas gdy rok wcześniej w tym samym czasie przekazano niespełna 48 proc. planowanej na cały rok kwoty. – Z uwagi na gorszą sytuację na rynku pracy spadają dochody Funduszu Ubezpieczeń Społecznych ze składek. W funduszu za trzy miesiące może zabraknąć pieniędzy, co oznacza, że na ostatnie dwa miesiące roku będzie on zmuszony pożyczyć w bankach 7 – 8 mld zł – podkreśla Gronicki.

Były szef resortu finansów nie wyklucza, że rządowi może się nie udać przyhamowanie wydatków w ostatnich miesiącach roku, co spowoduje wzrost zobowiązań wymagalnych. – Wcale nie zdziwiłbym się także, gdyby powtórzyła się historia z końca ubiegłego roku, kiedy to w ostatnim miesiącu zablokowano wydatki, a faktury uregulowano dopiero na początku tego roku – mówi Gronicki.

Były minister finansów Mirosław Gronicki nie wyklucza, że obecny szef resortu finansów Jacek Rostowski liczy się nawet z koniecznością blokady rządowych wydatków pod koniec 2009 r. – Być może właśnie dlatego minister finansów zaplanował przyszłoroczny deficyt budżetowy na gigantycznym poziomie przekraczającym 52 mld zł – wskazuje Gronicki.

Resort finansów ujawnił operatywne wykonanie budżetu państwa po siedmiu miesiącach roku. Wynika z niego, że gdyby nie łatanie dziury pieniędzmi z Unii Europejskiej, już po lipcu deficyt budżetowy przekroczyłby 28 mld zł wobec 27,2 mld zł zaplanowanych przez rząd. Z zapisanej bowiem po stronie dochodów państwa kwoty 25,9 mld zł, jaką Polska otrzymała dotąd z Brukseli, zdołano wydać zaledwie 12,8 mld zł. Jeśli nie nastąpi przyspieszenie w realizacji projektów unijnych, minister będzie mógł jeszcze do końca roku załatać w ten sposób braki w wydatkach na kwotę prawie 16 mld zł.

Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Sejm uchwalił budżet na 2025 r. z deficytem w wysokości 289 mld zł