Fiskus drogo płaci za ściąganie pieniędzy do państwowej kasy

Koszty zbierania podatków w Polsce są jedne z najwyższych w unii. Efektywność administracji skarbowej zmalała w ostatnich sześciu latach trzykrotnie

Publikacja: 15.09.2009 03:13

Im bardziej rozwinięty kraj, tym ma niższe koszty ściągania podatków. W Polsce, zamiast maleć, koszt

Im bardziej rozwinięty kraj, tym ma niższe koszty ściągania podatków. W Polsce, zamiast maleć, koszty te ciągle rosną.

Foto: Rzeczpospolita

Z raportu specjalnego, jaki przygotowało Europejskie Centrum Doradztwa i Dokumentacji Podatkowej, wynika, że polska administracja skarbowa jest coraz mniej sprawna w ściąganiu należności podatkowych. Odprowadzenie do budżetu każdych 100 euro podatków kosztowało ją 2,45 euro – o 7 centów więcej niż w 2004 r.

Niewiele, ale wbrew światowym tendencjom. W tym czasie inne kraje konsekwentnie obniżały te koszty, zwiększając tym samym swoją efektywność. Rekordziści – Irlandia i Rosja – ścięli cenę poboru podatków odpowiednio o 57 centów i 55 centów za każde 100 euro. Różnica na korzyść Irlandii polega na tym, że tam zatrudnionych jest w administracji skarbowej 5,8 tys. urzędników, a w Rosji aż milion osób. W Polsce dla skarbówki pracuje 67,5 tys. urzędników.

Jarosław Neneman, były wiceminister finansów, uważa, że wysokość kosztów trzeba oceniać w kontekście tego, co się działo w Polsce w poprzednich latach. Rewolucja kadrowa, jaką w administracji skarbowej przeprowadziło PiS, nie zachęcała do skutecznego i efektywnego działania.

– Poza tym każda ulga, jaka funkcjonuje w Polsce, kosztuje, a w ostatnim czasie trochę ich przybyło, m.in. dubeltowy odpis na dzieci – wyjaśnia Neneman. – To też podnosi koszty ściągania podatków.

[srodtytul]Gorsza egzekucja[/srodtytul]

Autorzy raportu zwracają uwagę, że w ostatnich latach, kiedy wpływy podatkowe do budżetu systematycznie wzrastały, egzekucja należności podatkowych bardzo ostro spadała. W 2002 roku do państwowej kasy zapłaciliśmy w sumie 128,8 mld zł, skuteczną egzekucją objęto 1,77 mld zł. W ubiegłym roku przy wpływach sięgających 257,2 mld zł udało się wyegzekwować zaledwie 2 mld zł. – Regułę coraz mniejszej skuteczności w ściąganiu zaległości podatkowych potwierdzają dane dotyczące zarówno VAT, jak i PIT czy CIT – czytamy w raporcie. Najbardziej stopień ściągalności zaległych podatków obniżył się w przypadku podatków dochodowych.

– Od sześciu lat rośnie liczba dłużników oraz kwota ich zaległości – twierdzą analitycy. – W tym czasie stopień ściągalności zaległych podatków zmniejszył się prawie trzykrotnie. Administracja skarbowa zwiększyła swą liczebność, ale to nie poprawiło sytuacji.

Koszty płacenia podatków ponoszą też oczywiście podatnicy. Elementem obrazującym biurokratyzm podatkowy w Polsce jest fakt, że składanie deklaracji podatkowych, wszelkich sprawozdań i wymaganych informacji zabiera firmom funkcjonującym w naszym kraju 175 godzin rocznie, podczas gdy Szwajcarom zaledwie 68 godzin. Oczywiście można się pocieszać, że – jak wynika z wyliczeń Andreas School of Business z Barry University z Miami oraz OECD – na Białorusi przedsiębiorcom spełnienie wymogów fiskusa zabiera aż 1067 godzin rocznie. Jeśli jednak przeliczymy te 175 godzin na dni, opierając się na obowiązującym ośmiogodzinnym dniu pracy, wychodzi, że na 12 miesięcy w roku jeden miesiąc w całości jest poświęcony w firmie na rozliczenia z fiskusem.

[srodtytul]Bogatym łatwiej[/srodtytul]

Co ciekawe bogatsze kraje nie mają tak wysokich wymogów ani skomplikowanego systemu rozliczeń, bo wszędzie tak jak np. w Irlandii czy Norwegii biznesmeni poświęcają na zapłacenie podatków nie więcej niż 100 godzin w roku. Poza tym lepsza kondycja finansowa przeciętnego przedsiębiorcy np. z Niemiec pozwala mu zatrudnić dodatkowe osoby zajmujące się w jego firmie sprawami podatkowymi, co zwiększa efektywność działania przedsiębiorstwa.

Przy tym, jak zaznaczają eksperci ECDDP, resort finansów nie potrafi dokładnie wyliczyć, ile kosztuje ściągnięcie do budżetu jakiegokolwiek podatku. Eksperci podkreślają, że nieefektywność polskiej administracji skarbowej nie wynika ze zbyt dużej liczby urzędników, ale z nieodpowiedniego podziału zadań.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=e.glapiak@rp.pl]e.glapiak@rp.pl[/mail][/i]

Z raportu specjalnego, jaki przygotowało Europejskie Centrum Doradztwa i Dokumentacji Podatkowej, wynika, że polska administracja skarbowa jest coraz mniej sprawna w ściąganiu należności podatkowych. Odprowadzenie do budżetu każdych 100 euro podatków kosztowało ją 2,45 euro – o 7 centów więcej niż w 2004 r.

Niewiele, ale wbrew światowym tendencjom. W tym czasie inne kraje konsekwentnie obniżały te koszty, zwiększając tym samym swoją efektywność. Rekordziści – Irlandia i Rosja – ścięli cenę poboru podatków odpowiednio o 57 centów i 55 centów za każde 100 euro. Różnica na korzyść Irlandii polega na tym, że tam zatrudnionych jest w administracji skarbowej 5,8 tys. urzędników, a w Rosji aż milion osób. W Polsce dla skarbówki pracuje 67,5 tys. urzędników.

Pozostało 80% artykułu
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Sejm uchwalił budżet na 2025 r. z deficytem w wysokości 289 mld zł