Stymulacja zamiast cięć

W sierpniu rząd przedstawi nowelizację tegorocznego budżetu - poinformował podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk. Deficyt może zostać zwiększony o 16 mld zł.

Publikacja: 16.07.2013 15:05

Stymulacja zamiast cięć

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Program oszczędności został zaplanowany na 8-8,6 mld zł, szczegóły nowelizacji zostaną przedstawione w sierpniu.

- Będziemy szukali rozwiązań, które nie uderzą w obywateli, ponieważ wierzymy, że przesadne cięcia ograniczą konsumpcję i skłonność do inwestycji – mówił premier na konferencji po posiedzeniu rządu. – Skoro zakładamy, że będziemy mieli o 24 mld zł dochodów mniej, musieliśmy się zdecydować, jak podzielić ten brak – po stronie deficytu kładziemy 16 mld zł, po stronie oszczędności w wydatkach – 8-8,6 mld zł – dodał premier. Dodał, że manewr zwiększenia deficytu jest działaniem antycyklicznym, pomoże stymulować gospodarkę, a nie ją zamrażać w trudnej sytuacji. Ocenił, że 2013 r. jest kryzysowy, w 2014 należy spodziewać się ożywienia.

Zawieszenie sankcji

Wicepremier, minister finansów Jacek Rostowski dodał, że oszczędności w nowelizacji budżetu będą z kolei elementem strukturalnej konsolidacji finansów publicznych.

Limit deficytu w obecnej ustawie budżetowej to 35,6 mld zł. By jego zwiększenie w nowelizacji było możliwe, premier zapowiedział też zawieszenie obowiązywania sankcji za przekroczenie przez dług publicznych I progu ostrożnościowego wynoszącego 50 proc. PKB. – Zawieszamy działanie 50-procentowego progu i zasad obecnej, tymczasowej reguły wydatkowej - stwierdził premier. Takie zawieszenie, jak wynika ze słów premier, miałoby dotyczyć budżetu na 2013 i 2014 r. Rząd przyjął wczoraj odpowiedni projekt zmian z ustawie o finansach publicznych.

Będzie nowelizacja budżetu. Co to oznacza?

Sankcje za przekroczenie I progu ostrożnościowego to konieczności utrzymania relacji deficytu do budżetu na poziomie sprzed roku. Obecnie to ok. 11,9 proc. Przy nowelizacji budżetu z niższymi dochodami i wyższym deficytem utrzymanie tej relacji byłoby niemożliwe.

Tylko wyższy deficyt jest wyjściem

Wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński także nie widzi innej drogi poza wyższym deficytem. Wskazuje, rosnący eksport ma ograniczone możliwości oddziaływania na polską gospodarkę, dlatego ważne jest też podtrzymywanie konsumpcji.

- Kluczowe jest pobudzanie gospodarki, chronienie inwestycji, podtrzymywanie zachęt do inwestowania, a także - co jest szczególnie ważne - chronienie najsłabszych grup społecznych, a jednocześnie podtrzymywanie konsumpcji - mówił na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu Piechociński.

Jak powiedział, główny motor naszego wzrostu PKB, czyli eksport, ma ograniczone możliwości oddziaływania na całą gospodarkę, dlatego przy spowolnieniu należy szukać innych możliwości dynamizowania wzrostu.

Według danych GUS, po 5 miesiącach tego roku nasz eksport był o 6,2 proc. wyższy niż przed rokiem. Najbardziej sprzedaż naszych towarów zwiększała się na rynkach rozwijających się i słabiej rozwiniętych.

- Same dobre wiadomości z eksportu nie decydują o dobrej koniunkturze w całej gospodarce, stąd tak ważne jest, abyśmy w większym stopniu niż dotąd kierowali środki podtrzymujące procesy inwestycyjne i przyspieszyli wykorzystanie środków unijnych z tej perspektywy (finansowej) - podkreślił wicepremier.

Impuls dla gospodarki

Zwiększenie deficytu o 16 mld zł to także dodatkowy impuls dla gospodarki – ocenił podczas konferencji - wicepremier i minister finansów Jacek Rostowski.Dodał, że łącznie z bieżącym działaniem stymulującym "podejmujemy dalszą konsolidację tzw. strukturalną". - Tą, która działa w dłuższym okresie. Tutaj kluczowa jest rola oszczędności na 8,6 mld zł. Te oszczędności stanowią ok. 0,5 proc. PKB dodatkowych oszczędności w porównaniu z tym, co było już zawarte w budżecie na 2013 r. - mówił.

- Łączymy więc stymulację krótkookresową z dalszym postępem w konsolidacji finansów publicznych w dłuższym okresie, mimo, że ta konsolidacja, z uwagi na spowolnienie gospodarcze, będzie mniej daleko idąca niż w latach 2011-2012 - dodał.

Minister przypomniał też, że już od dawna mówił, iż nowelizacja tegorocznego budżetu może być konieczna. - W październiku ubiegłego roku podczas prezentowania budżet na 2013 r. mówiłem jasno, że nie wykluczamy możliwości, konieczności nowelizacji tego budżetu - wskazał. Dodał, że powodem tego był brak możliwości oszacowania dokładnego wpływu kryzysu w strefie euro na polską gospodarkę.

Program oszczędności został zaplanowany na 8-8,6 mld zł, szczegóły nowelizacji zostaną przedstawione w sierpniu.

- Będziemy szukali rozwiązań, które nie uderzą w obywateli, ponieważ wierzymy, że przesadne cięcia ograniczą konsumpcję i skłonność do inwestycji – mówił premier na konferencji po posiedzeniu rządu. – Skoro zakładamy, że będziemy mieli o 24 mld zł dochodów mniej, musieliśmy się zdecydować, jak podzielić ten brak – po stronie deficytu kładziemy 16 mld zł, po stronie oszczędności w wydatkach – 8-8,6 mld zł – dodał premier. Dodał, że manewr zwiększenia deficytu jest działaniem antycyklicznym, pomoże stymulować gospodarkę, a nie ją zamrażać w trudnej sytuacji. Ocenił, że 2013 r. jest kryzysowy, w 2014 należy spodziewać się ożywienia.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Budżet i podatki
Rekordowo tajny budżet Rosji. 40 procent idzie na wojnę
Budżet i podatki
Deficyt w budżecie szybko rośnie. To już ponad 91,4 mld zł
Budżet i podatki
Tania ropa topi budżet Kremla. Zaczyna brakować pieniędzy na wojnę
Budżet i podatki
EKG. Zbliża się poważna dyskusja nad nowym budżetem UE. „Krew się będzie lała”
Materiał Partnera
Sztuczna inteligencja pomaga w pracy działom podatkowo-finansowym