Lasy Państwowe, gospodarujące na 7,6 mln ha leśnego majątku Skarbu Państwa, wydadzą na ten cel 250 mln zł.
Nowe zalesienia i odbudowa drzewostanów (ruszające tuż po ustąpieniu śniegów i kontynuowane potem jesienią), a także ich pielęgnacja obejmie ponad 56 tys. hektarów. To nieco więcej niż w ubiegłych latach.
Na uprawach znów znajdzie się przede wszystkim borowa sosna (od lat stanowi w Polsce ok. 50 proc. nasadzeń). Na bielicowych, uboższych siedliskach przybędzie też brzóz. Żyźniejsze tereny tzw. świeżego lasu leśnicy przeznaczyli przede wszystkim dla dębów, buków i jodeł. W 8 krainach przyrodniczych – na które specjaliści podzielili Polskę – będzie też miejsce dla odradzających się wiązów. W wilgotniejszych enklawach przybędzie olszyny i wybrednych środowiskowo modrzewi.
– Kontynuujemy rozpoczętą kilkanaście lat temu przebudowę gatunkową drzewostanów – mówi Krzysztof Rostek, naczelnik wydziału gospodarki leśnej Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych. Gdzie tylko pozwalają na to warunki, w odwrocie są sosnowe monokultury. Nastał czas drzew liściastych, przede wszystkim dębów. Na urodzajniejszych nizinach to dziś 80 proc. sadzonek. Sadzi się też znacznie więcej brzóz i olszy. W górach oprócz świerków o miejscowym sprawdzonym genotypie i buczyny wprowadzane są coraz powszechniej jodła i jawor. Ten ostatni gatunek przeżywa właśnie renesans.