Ekonomia współdzielenia dóbr i usług kształtuje kolejne obszary życia. Coworking, czyli praca pod jednym dachem, na dobre zadomowił się na rynku biurowym. W handlu pojawia się co-retailing w postaci modnych hal z gastronomią czy modelu store in store, a więc podnajmowania powierzchni mniejszym markom przez bardziej rozpoznawalnych najemców.
Na rynek coraz śmielej wkracza też coliving, zazwyczaj kojarzony z najmłodszymi pokoleniami. Eksperci Cushman & Wakefield w raporcie „Co-living – nowa era na inwestycyjnym rynku nieruchomości w Polsce" wyróżnili kilka rodzajów „wspólnot mieszkaniowych".
Po pierwsze, to młodzi profesjonaliści – osoby, które niedawno zaczęły pracę bądź często zmieniają miejsce pobytu, które nie chcą niczego posiadać, a tym bardziej na kredyt. To dla nich powstają obiekty przypominające akademiki – z niewielką przestrzenią zapewniającą prywatność oraz rozbudowanymi częściami wspólnymi i dodatkowymi usługami. W Polsce takie inwestycje szykują niemieckie firmy Vonder i Medici, a także fińskie YIT.
Eksperci C&W patrzą na coliving szerzej, zaliczając do niego także prywatne akademiki i domy seniora. Graczy budujących dla studentów jest nad Wisłą wielu, to m.in. Golub GetHouse, Griffin Real Estate, Gent Holding czy BaseCamp.
Budownictwo senioralne jest najsłabiej rozwinięte. W zasadzie jedynym instytucjonalnym graczem jest Orpea prowadząca domy opieki oraz apartamenty w formule assisted living.