– Rynek węgla energetycznego znajduje się pod coraz większą presją i firmy, które mają dużą ekspozycję na ten biznes, będą miały coraz większe problemy. Dlatego chcemy jak najszybciej wchodzić w nowe obszary biznesowe – zapowiada Mirosław Bendzera, prezes Famuru, największego krajowego producenta maszyn górniczych.
Famur już analizuje, jak załatać dziurę, która powstanie w miejscu kurczącej się produkcji maszyn dla krajowych kopalń. Częściowo chce ją zasypać większą aktywnością na rynkach zagranicznych. W I półroczu sprzedaż eksportowa wyniosła 203 mln zł i stanowiła 36 proc. przychodów grupy. Drugim elementem ma być zapowiadana już wcześniej budowa kompetencji w produkcji maszyn dla górnictwa skał twardych. Famur miał w planach wejście w ten biznes poprzez przejęcie spółki z Ameryki Północnej. – Pandemia zweryfikowała jednak te plany i dziś szukamy podmiotu zlokalizowanego bliżej nas, najlepiej na terenie Unii Europejskiej. To ułatwi nam zarządzanie nowymi zasobami – wyjaśnia Bendzera.