- Sytuacja w Polsce to w praktyce pełzający lockdown – kolejne branże mierzą się z obniżonym popytem lub ograniczeniami administracyjnymi. Natychmiast potrzebujemy kolejnego pakietu pomocowego dla firm – mówił Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, przedstawiając swoje pomysły wsparcia, o wartości 100 mld zł.
Czytaj także: Apel BCC – trzeba zatrzymać emerytów na rynku pracy
- Stać nas na to. Polski rząd zabezpieczył na programy antykryzysowe kwotę ok. 270 mld zł, w tej chwili wydano ok. 140 mld zł. Jesteśmy więc w stanie wyasygnować w obecnych limitach zadłużania kolejne 100 mld zł - wyjaśniał Kaźmierczak.
Prezes podkreślał, że pomoc przede wszystkim potrzebna jest tzw. branżom społecznym, czyli takim jak gastronomia, turystyka, hotelarstwo, czy cały sektor szeroko rozumianej kultury, rekreacji czy rozrywki. Jak mówił Kaźmierczak, te sektory mocno wykrwawiły się już podczas I fali pandemii i nie są w stanie się obudować.
Pomysł „tarcza 100 mld zł dla pracy" przedstawiony przez ZPP, opiera się na trzech filarach. Po pierwsze to bezpieczeństwo regulacyjne. – Tu postulujemy zwolnienie ze składek do ZUS przedsiębiorców oraz wszystkich pracowników w branżach objętych rygorami wykraczającymi poza standard DDM (dezynfekcja, dystans, maseczka), a także przejściowe obniżenie stawki VAT na produkty i usługi wszystkich „branż społecznych" do minimalnego poziomu 5 proc. – wyliczał Tomasz Wróblewski, prezes Warsaw Enterpirse Institute.