- Wkrótce zaczniemy pierwsze rozmowy z europejską radą pracowniczą — powiedział i dodał, że następne negocjacje będą dotyczyć Niemiec. Powtarzające się problemy techniczne z tymi samolotami doprowadziły do tego, że lotnictwo wojskowe Niemiec odmówiło na jesieni odebrania dwóch maszyn. Dział zaksięgował odpis 1,2 mld euro z powodu gorszych perspektyw sprzedaży po ogłoszeniu przez Niemcy zakazu eksportu sprzętu wojskowego do Arabii Saudyjskiej. Airbus Defense and Space stracił potencjalnego dobrego klienta — powiedział Hoke.

Dział z centralą w Niemczech utworzony w 2014 r. w ramach szerokiej reorganizacji zatrudnia 34 tys. ludzi, w tym 13 tys. w Niemczech i zapewnia około jednej piątej przychodów firmie matce.

Z komunikatu Airbusa wynika, że plany przedstawione reprezentantom załogi przewidują zmniejszenie zatrudnienia o 2362 etatów do końca 2021 r. — 829 w Niemczech, 357 w W. Brytanii, 630 w Hiszpanii, 404 we Francji i 142 w innych krajach.

- Rada pracownicza wie, że będę walczyć o każde miejsce pracy. Nie ogłosimy przesadzonych liczb — powiedział Hoke. Cięcia będą zależeć od wykorzystania mocy i przydzielonych zadań w różnych zakładach. — Będę musiał powiedzieć lokalnym politykom, że gwarancje zachowania zakładów, czego domagają się, zależą od projektów — dodał.

Optymistycznie ocenia perspektywy opracowania przez Francję i Niemcy myśliwca następnej generacji i wojskowych dronów po przyznaniu przez Bundestag niemal 80 mld euro na fazę testów tego projektu.