Trzy kraje starają się rozwiązać różnice zdań o dostępie do technologii (intelektualnych praw własności, IPR), po zawarciu przez firmy sprzętu wojskowego umowy o podziale zadań. Czas nagli w związku z wyborami powszechnymi w Niemczech we wrześniu. Dotychczasowe różnice zdań co do praw własności uniemożliwiły dotrzymanie terminu końca kwietnia przyjętego przez Niemcy i Francję doprowadzenia do umowy, która zapewni realizację następnego etapu największego w Europie projektu wojskowego, szacowanego na 100 mld euro — pisze Reuter.

Największą przeszkodą w sfinalizowaniu porozumienia były różnice zdań dotyczące praw do własności intelektualnej (IPR). Uczestnicy programu FCAS/SCAF sporządzą do połowy maja listę praw własności, która określi, z jakich technologii mogą korzystać wszyscy partnerzy i co należy utajnić dla konkretnych firm. Dassault Aviation reprezentująca Francję, Airbus (reprezentujący Niemcy) i Indra (reprezentująca Hiszpanię) uruchomią projekt mający zastąpić francuskie Rafale i hiszpańskie Eurofightery od 2040 r. Następny krok będzie kosztować 2,5 mld euro.

W razie sfinalizowania porozumienia w połowie maja Niemcom może zabraknąć czasu na zatwierdzenie go przez parlamentarną komisję ds. budżetu przed wrześniowymi wyborami. Niemiecki resort obrony musi przedstawić komisji propozycję budżetu do 19 maja. Zwykle zatwierdzanie go trwa kilka miesięcy, ostatnią najbardziej realną datą jest 24 czerwca, bo potem nastąpi letnia przerwa i parlament rozwiąże się. Zatwierdzenie jest niezbędne dla uruchomienia funduszy.