Średnio na dobę około 250 lokomotyw obsługuje pociągi spółki PKP Przewozy Regionalne, ok. 100 – PKP InterCity. Kolejnych 100 wykonuje prace manewrowe. Wszystkie należą do PKP Cargo. Dla Przewozów Regionalnych i InterCity opłata za korzystanie z nich to poważny koszt. Jak duży – tego żaden z przewoźników nie chce zdradzić, zasłaniając się tajemnicą handlową. – To sprawa między spółkami, jako spółka matka nie ingerujemy w ich umowy – mówi Michał Wrzosek, rzecznik PKP SA.
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, w przypadku PKP InterCity chodzi o ok. 70 mln zł w tym roku i 120 mln zł w przyszłym. Rozmowy w sprawie nowego cennika wciąż trwają. Podniesienie cen wpłynie jednak na kondycję finansową przewoźnika. – PKP InterCity nie uiszcza pełnej kwoty za wynajem lokomotyw i maszynistów. Stąd m.in. rosnące zadłużenie spółki – wyjaśnia Michał Wrzosek.
W ramach porządkowania majątku maszyny mają zostać przekazane poszczególnym spółkom z grupy. – Przewozy Regionalne dostaną 249 lokomotyw spalinowych, a InterCity 110 elektrycznych – wylicza Michał Wrzosek.
Tabor ma zostać przekazany nieodpłatnie. – Aportem, przez podniesienie przez PKP SA naszego kapitału zakładowego – wyjaśnia Czesław Warsewicz, prezes PKP InterCity. – To jedna z koncepcji – przyznaje Wrzosek. Szczegóły muszą zostać ustalone z szefami resortów skarbu i infrastruktury.
Wciąż nie zostało wyjaśnione, jakie lokomotywy otrzymają samorządy wraz ze spółką Przewozy Regionalne i ile ich będzie. – Warunkiem przejęcia spółki stawianym przez marszałków było nie tylko jej oddłużenie, ale i wyposażenie w majątek potrzebny do prowadzenia działalności – dodaje Wrzosek. Nie jest także znany los pomysłu powołania do życia spółki PKP Interregio. Miałaby zostać wydzielona z Przewozów Regionalnych, dostać część taboru zarówno od PKP PR, jak i PKP Cargo i obsługiwać przewozy międzywojewódzkie.