Zmiany we wspólnej polityce rolnej, nazwane w skrócie zdrowym przeglądem, mają zostać ogłoszone do końca listopada. Komisja Europejska planuje wprowadzić ograniczenia w skupie interwencyjnym zbóż, nabiału oraz odwrót od dotowania eksportu. Rolnicy nie chcą się na to zgodzić. Wiele państw krytykuje też pomysł zwiększenia funduszy na rozwój wsi kosztem dopłat bezpośrednich.

Największe spory budzi jednak planowany wzrost kwot mlecznych. Komisja chce w najbliższych pięciu latach zwiększać je o 1 proc. rocznie. Po 2015 r. limity produkcji mleka w UE miałyby zostać zniesione. Ale zdaniem rolników może to spowodować dalszy spadek cen. Już teraz mleko w skupie kosztuje o 30 proc. mniej niż w grudniu ubiegłego roku roku. – Ceny w skupie mogą jeszcze spaść z 90 do 80 gr za litr. W tej sytuacji produkcja nie powinna zbyt szybko rosnąć – uważa Waldemar Broś, wiceprezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich.

Polska, podobnie jak Holandia i Litwa, zabiegała o wzrost kwot mlecznych o 5 proc. rocznie. Teraz nasz rząd może się wycofać z tej propozycji. – Reforma rynku mleka jest teraz jedną z najtrudniejszych kwestii przeglądu wspólnej polityki rolnej – podkreśla Andrzej Babuchowski, radca ds. rolnictwa w przedstawicielstwie Polski przy KE.

Europarlamentarzyści domagają się utworzenia funduszu mleczarskiego, który miałby pomóc w restrukturyzacji sektora, oraz ponownego rozważenia planu zniesienia kwot. KE dotychczas odrzucała taki pomysł, a opinie posłów w praktyce nie mają wpływu na kwestie rolne. Coraz więcej ekspertów uważa, że należy poczekać z decyzjami do 2010 r., kiedy powstanie pełny raport na temat funkcjonowania rynku mleka. Ale Francja, która pełni w tym półroczu przewodnictwo w UE, jest zdeterminowana do ostatecznego zakończenia w tym roku przeglądu polityki rolnej.