Po wejściu do Unii Europejskiej pomoc dla rolnictwa wzrosła z 0,8 mld zł rocznie do ponad 9 mld zł – wynika z danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Instytut zbadał, jak unijna polityka rolna (WPR) zmieniła polską wieś. Wnioski są zaskakujące – nie miała ona dużego wpływu na produkcję polskich gospodarstw, nie ustabilizowała też cen surowców rolnych. Nie wpłynęła zasadniczo na osiągane z produkcji rolnej dochody, a nawet przeciwnie – produkcja mleka i wieprzowiny stała się mniej opłacalna niż przed akcesją do UE. Tylko w przypadku cukru i wołowiny Unia zagwarantowała lepsze ceny.
Za to właściciele gospodarstw korzystają na sowitych dotacjach, jakie wypłaca im Bruksela. Po przystąpieniu do Unii roczny dochód polskiego rolnictwa wzrósł z 9,1 mld zł do 21 mld zł – obliczył dr Robert Mroczek z IERiGŻ.
W ubiegłym roku na polską wieś spłynęło w formie subsydiów ok. 11 mld zł. Najważniejszą pozycję w tej kwocie stanowią dopłaty bezpośrednie do ziemi, od których rolnicy nie płacą podatku. Co roku wysokość dopłat bezpośrednich jest przeliczana z euro na złote. W ubiegłym roku kurs okazał się wyjątkowo niekorzystny dla naszych rolników – 3,4 zł za euro. W tym, jeśli złoty będzie nadal słaby, rolnicy dzięki zmianie przelicznika dostaną na swoje konta ok. 3 mld zł więcej.
Dopłaty unijne odpowiadają już za połowę dochodu, jaki osiąga polski rolnik. Ich znaczenie wzrosło w ubiegłym roku, kiedy załamały się ceny surowców rolnych na giełdach. Wraz z nimi zmalały o 17 proc. dochody rolników. Osoby żyjące na wsi zarobiły średnio 10,6 tys. zł. Nadal jest to jednak wynik lepszy niż w 2006 r. Przed przyjęciem do UE dochód przypadający na osobę pracującą w gospodarstwie rolnym wynosił rocznie zaledwie 4,3 tys. zł.